Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rafał Karczmarz w okienku transferowym zmienił klub. Zamienił ekstraligową Moje Bermudy Stal Gorzów na pierwszoligowe Cellfast Wilki Krosno. Jak sam zawodnik przyznaje, dobrze wspomina każde zawody na krośnieńskim torze.

 

– Potrzebowałem zmiany otoczenia. To było nieuniknione, bo zabrakło dla mnie miejsca w Gorzowie, a nie chciałem się pisać na jazdę pod numerami 8 i 16. Pewnego miejsca w składzie klub nie mógł mi zapewnić, więc musiałem zmienić klub. A dlaczego Wilki? Było kilka powodów. Przede wszystkim słyszałem wiele dobrego o tym klubie. Wiem, że jest tam naprawdę fajna atmosfera. Myślę, że to argumenty były dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że jestem w Krośnie i liczę, że dobrze odnajdę się na tamtejszym torze – mówi zawodnik dla serwisu polskizuzel.pl.

Były zawodnik Stali będzie chciał się odnaleźć na „wilczym” torze, ale jak dotąd szło mu tam dość dobrze. – Za często tam nie jeździłem, ale mogę powiedzieć, że wspominam dobrze każde zawody. Nie było nic negatywnego, co zapadłoby mi w pamięci. Zawsze czułem się świetnie, więc myślę, że problemów z dopasowaniem sprzętu w sezonie 2022 nie będzie – podkreśla Rafał Karczmarz.

Zamiana Gorzowa na Krosno to też na swój sposób „usamodzielnienie” się zawodnika. Od tego sezonu jego głównym mechanikiem będzie Adam Czechowicz. – W Gorzowie zawsze byłem na amatorskim kontrakcie, więc klub zapewniał mi mechanika. Po przejściu do Krosna mam już inną umowę. Można powiedzieć, że pierwszy raz będę funkcjonować na kontrakcie zawodowym. Mechanik był po mojej stronie, a z Adamem miałem już na koncie kilka wyjazdów i naprawdę dobrze nam się współpracowało. Był wolny i udało nam się dojść do porozumienia. Nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony – przyznaje nowy Wilk.