Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Młodzieżowa kadra Polski w sobotę została mistrzami świata. W finale Speedway of Nations 2 Biało-Czerwoni pokonali Czechów, choć w trakcie turnieju mieli problemy z dopasowaniem się do nawierzchni toru w Vojens. – Były różne eksperymenty z ustawieniami i burza mózgów, bo oprócz naszej kadry juniorskiej w boksach była także seniorska reprezentacja – powiedział po zawodach selekcjoner narodowej reprezentacji Polski, Rafał Dobrucki.

 

– Potwierdziło się to, co widzieliśmy na czwartkowym półfinale, co widzieliśmy po naszych zawodach w środę. Tor jest specyficzny, bo zawodnicy, którzy jeżdżą kapitalnie mieli kłopoty, przerabiali to samo, co my w środę – przyznał Rafał Dobrucki na antenie Eurosportu.

– W zawodach młodzieżowych naprawdę mieliśmy spore kłopoty, a po treningu nastroje były średnia. Były różne eksperymenty z ustawieniami i burza mózgów, bo oprócz naszej kadry juniorskiej w boksach była także seniorska reprezentacja. Myślę, że to medal każdego, całej reprezentacji Polski – zaznaczył selekcjoner Polaków. – Sam finał był trudny, bo takie biegi są wymagające, tym bardziej, że drugie i trzecie miejsce jest lepsze niż pierwsze i czwarte. Obawiałem się, że Janek Kvech może „kombinować”, a my podczas zawodów mieliśmy perypetie, bo raz lepiej jechał Mateusz, raz Kuba. Chłopaki przerzucali ustawienia i ostatecznie wyszło dobrze – dodał.

Biało-Czerwoni niemal od początku zawodów musieli radzić sobie bez Wiktora Przyjemskiego, który doznał kontuzji palca i przedwcześnie zakończył udział w turnieju. – Wiktor, pozdrawiamy cię, wracaj do zdrowia! Wiem, że już jest po zabiegu szycia, ucierpiał palec lewej ręki i myślę, że jeszcze dzisiaj będzie w drodze do domu – powiedział Dobrucki po zawodach.

W sobotę odbędzie się „dorosły” finał Speedway of Nations. Początek o godzinie 19.