Rafał Karczmarz. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów ostatnie dni zaliczy do udanych. W minioną niedzielę po zaciętym i emocjonującym do ostatniego biegu pojedynku pokonali Fogo Unię Leszno i zgarnęli punkt bonusowego. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego w rywalizacji z mistrzami Polski łącznie wywalczyli pełną pulę pięciu punktów.

 

Zgodnie z taktyką przyjętą jeszcze przed sezonem, w składzie gospodarzy na pozycję U24 w starciu z leszczyńskim Bykami desygnowany był Marcus Birkemose. Sytuacja meczowa zmusiła jednak szkoleniowca nadwarciańskiego klubu do zmiany i po jednym starcie Duńczyka w dalszej części zawodów zastępował Rafał Karczmarz.

Mówiąc kolokwialnie – Stanley miał nosa, bo zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. A Karczmarz odwdzięczył się trenerowi dobrą postawą na torze. Co prawda wynik może tego nie odzwierciedla, ale wychowanek Stali zasługuje na duże brawa.

– Jestem zadowolony. Oglądałem swoje wyścigi po biegu, więc wiem jakie błędy muszę jeszcze wyeliminować u siebie. Na pewno jest lepiej, jak wcześniej. Czuję już, że jazda w drugiej lidze pomogła mi, czuję się pewniej na motocyklu. Jestem bardzo zadowolony – powiedział po meczu na antenie Radia Gorzów Rafał Karczmarz.

22-latek podczas starcia z Fogo Unią Leszno wykazał się dużą walecznością na torze. Punkty zdobyte w niedzielny wieczór gorzowianin wyszarpał rywalom po trasie. – Starty nie były moją mocną stroną. Nie miałem okazji tutaj w ogóle trenować przed tym meczem, szkoda, bo też wpłynęłoby to na moją jazdę. Na pewno będzie trzeba znaleźć jeszcze receptę na poprawę startów – dodał.

Rafał Karczmarz zdradził w rozmowie z dziennikarzem lokalnego radia, że czuł delikatny stres wyjeżdżając do pierwszego startu. – Na pewno był stresik i presja, nie ukrywam, ale starałem się zachować spokój i wyjechać do biegu bez napiętej atmosfery. Tak się akurat ułożyło, że udało mi się po trasie wywalczyć punkty – mówił.

Analizując postawę zawodnika Moje Bermudy Stali Gorzów z początku sezonu, a obecną widać progres formy. Z całą pewnością, co potwierdza zresztą sam zawodnik, jazda w barwach drugoligowego PSŻ-u Poznań się do tego przyczyniła. – Martwiłem się, że nie będę miał ciągłości jazdy, chciałem rozglądnąć się nawet za ligą zagraniczną, ale akurat tak się ułożyło, że tej jazdy mam teraz sporo. Pomagałem chłopakom podczas drużynowych mistrzostw Polski juniorów, trener też mnie potrzebował, więc z miłą chęcią jechałem. Doszła mi druga liga, więc mam sporo tej jazdy – zakończył żużlowiec.

W najbliższą niedzielę wicemistrzów Polski czeka daleka wyprawa do Lublina. Jest duże prawdopodobieństwo, że w starciu z Motorem zobaczymy Rafała Karczmarza w podstawowym składzie.