Żużel. Przyczepna ścieżka Robina: Dylemat Dudka, juniorska przewaga Koziołków i finał Sparta-Motor (FELIETON)

Robert Sawina
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Na zdrowy rozsądek stawiam na finał Sparta-Motor. To jest jednak sport i chociażby sytuacja GKM-u pokazuje, że nikogo nie wolno przekreślać. Wspięli się na wyżyny swoich możliwości i mają spokój – pisze w swoim felietonie dla PoBandzie.com.pl Robert Sawina.

 

Po najciekawszej walce od lat wyłoniliśmy spadkowicza. Mieliśmy trójkę, która w przedsezonowych typowaniach odstawała od reszty i to się potwierdziło. Padło ostatecznie na Zieloną Górę. Drużynie Falubazu brakowało w tym sezonie stawiania kropki nad i. Było kilka spotkań, w których zawodnicy Piotra Żyto byli bardzo blisko zdobycia tych 46 punktów, ale zawsze te punkty im uciekały.

Teraz Falubaz czeka walka o powrót do tej żużlowej elity. Sytuacja będzie utrudniona, jeśli Patryk Dudek zmieni barwy klubowe. Uzupełnienie składu takim zawodnikiem jak Patryk będzie bardzo trudne, a właściwie niemożliwe. W jego przypadku może się to różnie potoczyć. On na pewno będzie miał dylemat. Wiadomo, że kolędowanie po klubach nie jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze, kiedy gdzieś się przechodzi, to jest się obcym. Tutaj mamy też taką sytuację, że Patryk jest od zawsze związany z klubem i w przypadku transferu pewnie musiałby się przeprowadzić z Zielonej Góry. Kibice nie dawaliby mu spokoju i zarzucaliby mu to, że nie został w drużynie w trudnym momencie. Z drugiej strony, o utrzymanie poziomu sportowego będzie mu w pierwszej lidze o wiele trudniej. Nie wiem czy byłby w stanie ścigać się na dobrym poziomie w Grand Prix, gdy cały sezon spędziłby bez regularnego kontaktu z tymi najlepszymi.

Droga do powrotu może być więc o wiele trudniejsza niż w przypadku Torunia. Do tego dochodzi jeszcze większa siła pierwszoligowych drużyn, które się rozwijają, ciągle coś poprawiają i z pewnością będą tylko lepsze. Kluby chcą się dobrać do kuszącego kontraktu telewizyjnego. Będą inwestować, bo wejście na wyższy poziom rozgrywkowy może sprawić, że klub zacznie się szybko rozwijać.

Za chwilę przejdziemy do ciekawej walki w najważniejszych meczach sezonu, czyli tych decydujących o medalach. Moim zdaniem w finale znajdą się drużyny z Wrocławia i Lublina. Ważną kwestią w przypadku tej drugiej drużyny jest to, że mają dwóch dobrych juniorów. Mateusz Cierniak, który miał w pewnym momencie sporą zadyszkę teraz znów zaczął dobrze punktować. W formie jest też Wiktor Lampart. Myślę, że ci juniorzy będą mieli duży wkład w wygraną Motoru i to na tej pozycji będzie największa różnica w zestawieniu ze Stalą Gorzów.

Dużą rolę może odegrać też to, że w Stali mamy szpital tuż przed play-offami. Ci zawodnicy zapewne będą gotowi na półfinały, ale sytuacja na pewno nie jest komfortowa. Po kontuzji może to pójść w dwie strony. Czasem zawodnik gdy ma głód jazdy wspina się na jeszcze wyższy poziom niż ten sprzed kontuzji. Z drugiej strony wiem, że zawsze w tej głowie coś siedzi. Wiadomo, że na odpowiednią rehabilitację potrzebny jest, a w żużlu to wszystko wymaga trybu przyspieszonego.

W drugim półfinale widzę jeszcze większego faworyta. Leszczynianie w ostatnich latach ucierali nosa wrocławianom, ale w tym roku Sparta jest naprawdę mocna. W meczu w Lesznie drużyna Dariusza Śledzia będzie pod dużą presją, ale myślę, że nawet jak przegrają różnicą 10 punktów, to będą to w stanie odrobić u siebie. Ta trójka liderów w postaci Artioma Łaguty, Maćka Janowskiego i Taia Woffindena jest piekielnie mocna. Nie sądzę, że spartanie w pełnym składzie wypuszczą ten półfinał.

Na zdrowy rozsądek stawiam więc na finał Sparta-Motor. To jest jednak sport i sytuacja GKM-u chociażby pokazuje, że nikogo nie wolno przekreślać. Wspięli się na wyżyny swoich możliwości i mają spokój.

ROBERT SAWINA