Przemysław Pawlicki. Foto: Krzysztof Konieczny, GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

We wtorek zawodnicy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz po raz pierwszy w tym roku pojawili się na domowym torze. Wśród trenujących byli wszyscy krajowi zawodnicy, a także Frederik Jakobsen. Przemysław Pawlicki przyznaje, że na testowanie jednostek przygotowanych na ligę przyjdzie jeszcze czas i podkreśla, iż grudziądzki tor wygląda bardzo dobrze.

 

Najbliższe dni będą dla grudziądzan bardzo intensywne. Ekipa Gołębi będzie trenować codziennie aż do piątku. Być może już w przyszłym tygodniu zespół z Hallera 4 zmierzy się z rywalami w meczach sparingowych.

– Czuję się dobrze. Jak zawsze po zimowej przerwie każdy wraca na dużym głodzie i najchętniej wyrwałoby się kierownicę. Przede wszystkim podziękowania dla trenera, że wraz ze swoją ekipą tak dobrze przygotował tor na dzisiejszy trening. Torek jest przygotowany perfekcyjnie – mówi Pawlicki w rozmowie z mediami klubowymi.

Póki co, dla zawodników najważniejsze jest ponowne przyzwyczajenie się do jazdy. Stąd też wybór sprzętu, który jak na razie raczej nie jest przewidziany na zawody.

– Jak na razie chodzi po prostu o dobrą zabawę, połapanie kątów i wczucie się w motocykl. Już za chwilę te jednostki, które mają się ścigać pojawią się w ramach. Czasami te, na których zaczyna się pierwsze jazdy okazują się lepsze, więc wszystko się okaże. Na razie te, na których zamierzam się ścigać czekają na moment, gdy będę czuł się tak, żeby w nie wjeżdżać – dodaje kapitan Gołębi.

Grudziądzanom na przygotowania pozostały nieco ponad trzy tygodnie. W otwierającym starciu GKM zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem PGE Ekstraligi – Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Spotkanie zaplanowane jest na 10 kwietnia.