Żużel. Przełom ws. powrotu Rosjan do GP?! „PZM złamał im kariery!”

Donald Trump zapowiadał, że niebawem zakończy wojnę na Ukrainie. Czy takie zdarzenie może mieć wpływ na kariery rosyjskich żużlowców? Wielu uważa, że ich jazda na arenie międzynarodowej została zatrzymana bezprawnie. Jednym z nich jest były prezes Unii Leszno, który w ostrych słowach wypowiedział się o działaczach.

Nieznana jest data powrotu zawodników pochodzenia rosyjskiego do zawodów międzynarodowych. Przełomowym wydarzeniem ma być zakończenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, jednak na ten moment ciężko oszacować kiedy to się wydarzy. Donald Trump po objęciu prezydentury często wspomina o „zakończeniu tej absurdalnej wojny”. Wczoraj pojawiły się informacje o rozmowach z prezydentem Ukrainy i planowanym spotkaniu z prezydentem Rosji.

Rosjanie mogą się ścigać jednak w polskiej lidze, mimo że przez pierwszy rok mieli zakaz. Rufin Sokołowski nie gryzł się w język oceniając tą sytuację i opowiedział jak „podziękował” Polskiemu Związkowi Motorowemu za wyróżnienia.

– Ja miałem dwa lata temu kontakt z Zarządem Głównym i nie mam do nich żadnego szacunku. Jak wprowadzili bojkot zawodników rosyjskich z tytułu narodowości i zakazali im jazdy w polskiej lidze, to ja wtedy uznałem, że jest to działanie rasistowskie, sprzeczne z duchem sportu. Zarządowi Głównemu PZMot odesłałem swoją złotą i srebrną odznakę Polskiego Związku Motorowego, motywując tym, że nie chce mieć żadnych wyróżnień od rasistów. Oni powinni mój list odczytać przed Zarządem Głównym, bo to oni podejmują decyzję. Te tchórze odczytali to tylko przed Prezydium Polskiego Związku Motorowego. Dlatego oni dla mnie są po prostu słabi, nie potrafią podjąć problemu, uciekają przed nim. Co oni tu chcieli osiągnąć? – mówi nam Rufin Sokołowski.

Żużel. Plan Trumpa szansą dla… żużlowców?! To może im pomóc!

Żużel. Kurtz z… medalem GP w debiucie?! Oto podium Kasprzaka!

Żużel. Wymowne słowa Janowskiego! Czeka na… wieczory na „Olimpico”

Ekspert porównał tą sytuację z usunięciem Macieja Janowskiego. Twierdzi, że zawodnikowi zabrano możliwość obrony, a ludzie zarządzający czują się zbyt silni. Zastopowanie kariery m.in. Artiomowi Łagucie oraz Emilowi Sajfutdinowowi określił jako odpowiedzialność zbiorowej, do której nigdy nie powinno się dopuszczać.

– Ja nie wiem jak to wszystko się zaczęło. Musiało dojść do jakiejś kłótni między Rafałem Dobruckim, a Maciejem Janowskim, w której padły jakieś ostre słowa. Na tyle ostre, że w nerwach Dobrucki wykonał telefon. Tak naprawdę ani jeden, ani drugi nie chce powiedzieć jak ta rozmowa przebiegała, a ci w tej Warszawie zabrali Janowskiemu możliwość obrony. To jest prawo, który ma każdy człowiek. To jest to samo, co mówiłem odnośnie rosyjskich zawodników, niektórzy mieli polskie obywatelstwo. Oni się poczuli sądem, oni powiedzieli: „My, wielki Zarząd Główny PZMot mamy prawo załamać karierę tym ludziom, bo my oceniamy historię, my tu wielką politykę robimy”. Nigdy nie wolno się godzić na odpowiedzialność zbiorową, że winni są ludzie, bo mają taki kolor skóry, taką narodowość. Tam, gdzie jest odpowiedzialność zbiorowa kończy się demokracja, a zaczyna się faszyzm – stwierdził były prezes Unii Leszno.

Żużel. Na jakiej podstawie wyrzucono Janowskiego? Chodzi o ten przepis!

Sokołowski twierdzi, że ciężko ocenić całą sytuację odnośnie wyrzucenia Macieja Janowskiego z kadry, jednak stoi zanim murem. Wszystko to przez sposób w jaki zabrano mu możliwość reprezentowania Polski.

– Ja jestem po stronie Janowskiego nie dlatego, że uważam, że zrobił dobrze, bo ja wszystkich szczegółów i okoliczności nie znam, ale jestem za nim dlatego, że go osądzono i zabrano mu prawo do obrony. Ja się takiej formie przeciwstawiam. Oni się czują wyrocznią. Ciekawe czy będą mieli jaja, żeby wyrzucić Zmarzlika za to, że się zbuntował – powiedział Rufin Sokołowski.