fot. Włókniarz Częstochowa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Eltrox Włókniarz Częstochowa wysoko pokonał eWinner Apatora Toruń 58:32 w ostatnim spotkaniu 13. kolejki PGE Ekstraligi. Świetne zawody w ekipie Lwów tradycyjnie pojechał Leon Madsen, a przebudzenie zaliczyli Kacper Woryna i Fredrik Lindgren. Po stronie toruńskiej najskuteczniejszy był Robert Lambert.

 

Kibice z Częstochowy mogą żałować, że przebudzenie przyszło tak późno, bo tak okazała wygrana Włókniarzowi niewiele daje, bo i tak skończy sezon na 5. miejscu. Z kolei torunianie nadal nie mają bezpiecznego bytu i będą musieli walczyć o utrzymanie do samego końca rundy zasadniczej. Przynajmniej teoretycznie, bo w scenariuszu, w którym torunianie spadają z ligi jednym z warunków jest zwycięstwo Marwis.pl Falubazu Zielona Góra we Wrocławiu, a to na tę chwilę sytuacja rodem ze speedway-fiction.

Torunianie mogli wszystko „zamknąć” już w niedzielę, ale Włókniarz chciał pożegnać się ze swoimi kibicami okazałym zwycięstwem. Po pierwszej serii było 18:6, Anioły niespecjalnie radziły sobie na częstochowskim owalu, czego nie można powiedzieć o miejscowych. Kacper Woryna był niesamowicie szybki, podobnie zresztą jak Fredrik Lindgren czy – tradycyjnie już – Leon Madsen. W pierwszej fazie zawodów odstawał jedynie Jonas Jeppesen, który całego spotkania do udanych nie zaliczy, bowiem zdobył „okrągłe” zero punktów.

W czwartym biegu doszło do kontrowersji, czy może bardziej niejednoznacznej sytuacji. Mateusz Świdnicki na trasie minął pod bandą Adriana Miedzińskiego, ale wyprzedzając go delikatnie go potrącił, co skończyło się dla torunianina odbiciem się od bandy i upadkiem. W wywiadach telewizyjnych dla Eleven Sports Świdnicki przekonywał, że jechał swoim torem i to Miedziński w niego wjechał, z kolei Miedziński zarzekał, że to młodzieżowiec wyprzedzając go uderzył go w kierownicę. Arbiter przychylił się do teorii Świdnickiego i z powtórki wyrzucił Miedzińskiego. A że ten postanowił wyładować swoją złość na przedmiotach martwych w parkingu, w pakiecie z wykluczeniem otrzymał jeszcze żółtą kartkę.

Na torze niewiele się działo, w dużej części biegów o kolejności na mecie decydował pierwszy łuk. A pod kątem wyników – gospodarze sukcesywnie powiększali swoje prowadzenie i dość szybko zapewnili sobie trzy punkty. Po stronie toruńskiej przeciętny występ zanotował Jack Holder, momentami przebłyski dawnej formy miał natomiast Chris Holder. Nie można zapominać, że podopieczni Tomasza Bajerskiego musieli radzić sobie bez Pawła Przedpełskiego, który dochodzi do siebie po niedawnej kontuzji. I gdyby nie gonitwa trzynasta i (zaskakujące) zwycięstwo biegowe 4:2, wynik mógłby wyglądać znacznie gorzej. A w tym biegu oprócz jedynej wygranej drużynowej, torunianie zanotowali także jedyne zwycięstwo indywidualne, którego autorem był Robert Lambert.

Częstochowianie pożegnali się ze swoją publicznością, na play-offy muszą poczekać jeszcze co najmniej jeden sezon, ale rozgrywek jeszcze nie kończą. Za dwa tygodnie pojadą w Grudziądzu w arcyważnym pojedynku – dla GKM-u, naturalnie – który zadecyduje o przyszłości grudziądzan. A niewykluczone, że również zielonogórzan i torunian. A Apator będzie mógł przypieczętować utrzymanie przed własną publicznością – wystarczy tylko, że zremisuje z przetrzebioną kontuzjami Stal Gorzów. No właśnie – tylko czy aż…?

Eltrox Włókniarz Częstochowa – eWinner Apator Toruń 58:32

Eltrox Włókniarz 58
9. Kacper Woryna 13+2 (2*,3,2*,3,3)
10. Bartosz Smektała 7 (3,1,3,0,0)
11. Fredrik Lindgren 13 (3,3,3,3,1)
12. Jonas Jeppesen 0 (0,0,-,-)
13. Leon Madsen 14 (3,3,3,2,3)
14. Mateusz Świdnicki 6+1 (3,2*,0,1)
15. Jakub Miśkowiak 5+1 (2*,1,1,1)

eWinner Apator 32
1. Jack Holder 7 (1,0,1,2,1,2)
2. Chris Holder 7+1 (2,2,1*,0,2,0)
3. Paweł Przedpełski ZZ (-,-,-,
4. Adrian Miedziński 5+1 (0,w,2,2,0,1*)
5. Kamil Marciniec NS (-,-,-,-,-)
6. Krzysztof Lewandowski 2 (1,1,0)
7. Karol Żupiński 0 (0,0,0)
8. Robert Lambert 11+2 (1*,1*,2,2,3,2)

Bieg po biegu:
1. LINDGREN, Woryna, J.Holder, Miedziński 5:1 (5:1)
2. ŚWIDNICKI, Miśkowiak, Lewandowski, Żupiński 5:1 (10:2)
3. MADSEN, C.Holder, Lambert, Jeppesen 3:3 (13:5)
4. SMEKTAŁA, Świdnicki, Lewandowski, Miedziński (w/u) 5:1 (18:6)
5. LINDGREN, Miedziński, Lambert, Jeppesen 3:3 (21:9)
6. MADSEN, C.Holder, Miśkowiak, J.Holder 4:2 (25:11)
7. WORYNA, Lambert, Smektała, Żupiński 4:2 (29:13)
8. MADSEN, Miedziński, C.Holder, Świdnicki 3:3 (32:16)
9. SMEKTAŁA, Woryna, J.Holder, C.Holder 5:1 (37:17)
10. LINDGREN, Lambert, Miśkowiak, Lewandowski 4:2 (41:19)
11. WORYNA, J.Holder, Świdnicki, Miedziński 4:2 (45:21)
12. LINDGREN, C.Holder, Miśkowiak, Żupiński 4:2 (49:23)
13. LAMBERT, Madsen, J.Holder, Smektała 2:4 (51:27)
14. WORYNA, Lambert, Miedziński, Smektała 3:3 (54:30)
15. MADSEN, J.Holder, Lindgren, C.Holder 4:2 (58:32)