Artiom Łaguta przed Emilem Sajfutdinowem i Bartoszem Zmarzlikiem. fot. Jarosław Pabijan

Serwisy informacyjne prześcigają się w informacjach o słowach prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, który przekonuje, że chce jak najszybciej zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. Polityk ma plan na zakończenie konfliktu zbrojnego, jednak na razie nie mówi o nim głośno. A jak ta cała sprawa ma się do żużla? Czy możemy liczyć na to, że Rosjanie z polskimi paszportami wrócą do rywalizacji międzynarodowej?

 

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Władze spotkały się z Janowskim i Zmarzlikiem. Przełomu nie ma!

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Stal napsuje krwi Unii i Polonii? Tak mówi kapitan (WYWIAD)

Jak podaje TVP Info, prezydent Trump „ma konkretny plan zakończenia wojny, nie ujawnił jednak dalszych szczegółów”. – Mam nadzieję, że stanie się to szybko. Każdego dnia giną ludzie. Ta wojna na Ukrainie jest tak zła. Chcę zakończyć tę cholerną sprawę – mówi Donald Trump cytowany przez TVP Info.

Rosyjscy zawodnicy zostali wyrzuceni z rywalizacji międzynarodowej po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow nie mają możliwości startowania jako Rosjanie, nie mają również pod biało-czerwoną flagą, mimo że od długich lat posiadają polskie obywatelstwo. Polskie władze żużlowe nie zgodziły się na taki wariant rozegrania sprawy.

Wszystko może się zmienić, jeśli wojna faktycznie zostanie zakończona, a federacja rosyjska – „odwieszona”. Wówczas moglibyśmy się spodziewać powrotu Łaguty i Sajfutdinowa do Grand Prix, ale oczywiście dopiero od 2026 roku. I to pod warunkiem, że otrzymają dziką kartę, bo nadal nie mają możliwości startu w eliminacjach.

A co jeśli stan federacji rosyjskiej nie zmieni się i nadal będzie zawieszona? Czy wówczas zawodnicy będą mogli startować w polskich eliminacjach? Dla dobra światowego speedwaya odpowiedź może być tylko jedna, ale postawa władz polskiego żużla niejednokrotnie wskazywała, że niespecjalnie liczą się ze zdaniem innym od swojego czy też dobrem ogółu.