Grzegorz Leśniak. fot. media klubowe Cellfast Wilków

Po sezonie 2024 władze rozgrywek postanowiły wdrożyć nowy system na pierwszym i drugim poziomie ligowym. Pomysł ten niektórym przypadł do gustu, a innym wręcz przeciwnie. Swoją opinią podzielił się również prezes Cellfast Wilków Krosno – Grzegorz Leśniak.

 

Cellfast Wilki przeszły ogromne zmiany w minionym okienku transferowym. Zarząd postawił na wzmocnienie formacji krajowej, a także niezbędne było sprowadzenie zawodnika U24 ze względu na wiek Jonasa Seiferta-Salka. Tym samym do drużyny wrócił Tobiasz Musielaka, a do niego dołączył Jakub Jamróg, który już w poprzednich latach był łączony z „Watahą”. Ponadto ze Stali Gorzów został wypożyczony utalentowany Mathias Pollestad. W klubie nie stawiają sobie, jednak wygórowanych celów i mierzą w górną czwórkę ligi.

– W nadchodzącym sezonie dajemy sobie za cel miejsce w fazie play-off, czyli co najmniej półfinał Metalkas 2. Ekstraligi, a wiemy, że tam może zdarzyć się wszystko. Ostatnie sezony dobitnie pokazały, jak nieprzewidywalne to są rozgrywki, bo my awansowaliśmy do PGE Ekstraligi w 2022 roku kończąc fazę zasadniczą na trzecim miejscu, a w tym roku awansował Innpro ROW Rybnik, na którego mało kto stawiał, co pokazuje jak bardzo nieobliczalne są to zmagania – mówi Grzegorz Leśniak dla ekstraliga.pl

Żużel. Emocjonalnie przeżył odejście Staszewskiego. Szostak mówi o wyborze nowego trenera

Żużel. Lampart czy Hellstroem-Baengs? Staszewski ma swój typ!

Żużel. Hit w Ostrowie! Ważny ruch dopięty!

Sześciodrużynowe play-offy idą w odstawkę, a zadebiutować ma system, w którym żadna z drużyn po fazie zasadniczej nie będzie miała jeszcze wakacji. Drużyny z miejsc 5-8 będą do końca rozgrywek drżały o utrzymanie, gdyż nawet solidne 14 meczów może nie mieć znaczenia, gdy w końcówce któraś z ekip będzie prezentować się miernie.

– Nowy system rozgrywek ma w sobie wiele pułapek i jest bardzo atrakcyjny dla kibiców, ale jednocześnie niebezpieczny dla klubów, ponieważ jest w nim sporo nowości. Zespół, który wygra kilka spotkań i uzyska niezły dorobek punktowy kończąc fazę zasadniczą na piątym miejscu może spaść z ligi w fazie play-down. Podobnie ma się sytuacja, jeśli chodzi o drużynę z ósmego miejsca, która może obronić się przed spadkiem po wygranym dwumeczu z ekipą z miejsca piątego – stwierdził prezes Wilków Krosno

Żużel. Holder wygrywa powracający turniej! Kvech na podium i słaby Fricke!

Kolejną zmianą wprowadzoną od przyszłorocznych zmianach jest transfery medyczny. Będzie on mógł zostać wykorzystany, gdy drużyna w swoim zespole będzie miała kontuzjowanych dwóch zawodników, za których mogliby stosować zastępstwo zawodnika. Leśniak nie uważa, że jakościowo taki zawodnik może wesprzeć dany zespół, jednak uważa, że jest to dobra zmiana.

– Jeśli chodzi o nieprzewidziane sytuacje związane z kontuzjami to jest przewidziany transfer medyczny, gdzie będzie można pozyskać zawodnika z niższej ligi, o ile nie będzie mu to kolidowało z jazdą przykładowo w Krajowej Lidze Żużlowej. Oddzielnym pytaniem jest czy taki zawodnik będzie gwarantował odpowiedni poziom sportowy, tak by godnie zastąpić kontuzjowanego zawodnika. Uważam, że tego typu regulacja jest dobrym wyborem, bo to zawsze lepsza opcja niż rozpaczliwe łatanie dziury w składzie. Podsumowując, myślę że nowy system jest arcyciekawy, ale jednocześnie pełen niebezpiecznych sytuacji i wymagający dla zespołów, które będą celować wyżej, ale znajdą się w dolnej czwórce, bowiem znaleźć się w górnej czwórce będzie zdecydowanie trudniej. W poprzednich latach zespoły z miejsc 5-6 kończyły sezon i mogły spokojnie się rozliczać oraz podsumować rok, a teraz może się okazać, że opuszczą ligę – powiedział