Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sporą kontrowersję mieliśmy tuż przed startem meczu w Tarnowie. Unia poinformowała, że ze względu na kontuzję Daniel Jeleniewski nie będzie mógł wystąpić w niedzielnym spotkaniu. Zgodnie z regulaminem klub stosuje za niego zastępstwo zawodnika. To mocno nie spodobało się gnieźnianom, którzy doszukują się brudnej gry ze strony tarnowian i… chcą wysłać Jeleniewskiego na komisję lekarską!

 

Absencja 41-latka ma wynikać z upadku, który przydarzył mu się w Bydgoszczy w trakcie potyczki z Polonią Piła. Chodzi o lewy nadgarstek, który ma być mocno napuchnięty. W tę wersję nie wierzą działacze Startu Gniezno, którzy chcą zweryfikować stan zdrowia zawodnika Unii.

– Skoro od dwóch tygodniu mówi się w światku żużlowym, że pan Jeleniewski wkrótce „zaniemoże”, no to naszym zdaniem coś w tym jest. Mamy prawo to zweryfikować, więc pana Jeleniewskiego wyślemy na komisję lekarską. Każdy ma prawo robić co mu się żywnie podoba, a później ponosić tego konsekwencje – powiedział Paweł Siwiński, prezes Startu Gniezno przed kamerami Canal+.

Żużel. Unia w finale bez Jeleniewskiego, a Start… składa protest!

Żużel. Ostrovia poważnie osłabiona w rewanżu?! „Źle to wygląda”

Na odpowiedź sternika Unii nie musieliśmy długo czekać. Kamil Góral w rozmowie z Natalią Pietruchą wyjaśnił nieobecność swojego zawodnika i nie obawia się wyniku komisji.

– Dla nas zdrowie zawodników jest najważniejsze. Jeżeli zawodnik przedstawił mi zwolnienie lekarskie, to my zgodnie z regulaminem skorzystaliśmy z zastępstwa zawodnika. Według nas nie powinno być o to do nas żadnych pretensji. Danielowi życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia – powiedział Góral. – Warto sobie prześledzić Daniela w Bydgoszczy. Nie wiem czy prezes z Gniezna oglądał ten mecz, ale mam nadzieję, że obejrzy powtórki – dodał.

REKLAMA, +18