Żużel. Prezesowi Stali grozi 12 lat więzienia. Prokurator: Śledztwo nie ma związku z działalnością i finansowaniem klubu

fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Prokuratura Regionalna w Warszawie potwierdza – prezes Stali Gorzów, Marek G., został we wtorek zatrzymany i usłyszał zarzuty w związku z działalnością zorganizowanej grupy przestępczej. Grozi mu nawet dwunastoletnia odsiadka, a jeszcze dziś (w czwartek) dowiemy się, czy sąd przychyli się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt.

 

Do zatrzymania doszło na terenie Wielkopolski, a prezes Stali został zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie w związku ze śledztwem dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej działającej w branży paliwowej (tzw. hurtownia faktur).

– Wyżej wymieniony usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie zarzut popełnienia przestępstwa tzw. „prania brudnych pieniędzy”. Według ustaleń prokuratorów na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut została przyjęta kwota ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych popełnionych przez grupę zajmującą się wystawianiem poświadczających nieprawdę faktur VAT. Wyżej wymieniony nie był członkiem grupy. Czyn ten z uwagi, iż podejrzany uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu, zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator złożył wniosek o zastosowanie wobec wyżej wymienionego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania – informuje rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prokurator Marcin Saduś.

Decyzję sądu o przychyleniu się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt lub jego odrzuceniu powinniśmy poznać w czwartek w godzinach popołudniowych.

Cała sprawa dotyczy grupy działającej w latach 2015-2019 na terenie Polski, a podejrzani zajmowali się wystawianiem faktury dotyczących sprzedaży ogromnych ilości paliw. Grupa wystawiła pięć tysięcy faktur na kwotę ponad dwóch miliardów złotych, a podatek VAT wyniósł 387 milionów złotych. Według śledczych wspomniane 66 milionów z tej kwoty zostało „wyprane” przez firmę prezesa Stali, choć nie jest on traktowany jako członek zorganizowanej grupy przestępczej.

– Śledztwo nie ma związku z działalnością i finansowaniem klubu sportowego, a z działalnością firmy Marka G. – podkreśla prokurator Saduś.

Sprawa nie ma również związku z zatrzymaniami na Wyspach Kanaryjskich i w Polsce przez Centralne Biuro Śledcze Policji, o czym spekulowano w środowisku żużlowym.

Stal Gorzów odniosła się do całej sprawy zaznaczając, że klub funkcjonuje normalnie i skupia się na rywalizacji w PGE Ekstralidze, organizacji turnieju Speedway Grand Prix, a także przygotowaniu szczypiornistów do występów w Lidze Centralnej.