fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jedną z atrakcji 75-lecia Stali Gorzów ma być otwarcie żużlowego muzeum. Od miesięcy klub stara się pozyskać eksponaty dokumentujące historię żużla w mieście nad Wartą. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej spora część pamiątek znajduje się w rękach prywatnych, a część została… wyrzucona.

 

– Jak ja, po swoim powrocie do Gorzowa, usłyszałem co się działo z klubowymi pamiątkami, to przyznam, że byłem mocno zdziwiony. Z tego co wiem, to podczas remontu budynku klubowego wiele cennych rzeczy trafiało na śmietnik do kontenera, między innymi znalazł się tam  sztandar klubowy Stali Gorzów. Najprawdopodobniej sporo klubowych pamiątek, między innymi puchary, szarfy Edka czy innych zawodników znalazło się w prywatnych rękach i w nich, o ile nic się nie zmieniło, przebywa. To są rzeczy dla mnie niedopuszczalne – mówi nam Bogusław Nowak. 

Kilka miesięcy temu jako redakcja otrzymaliśmy sygnał, że sporo pamiątek znalazło się w rękach prywatnych byłego działacza Stali. O ich zwrot miała zamiar na naszych łamach apelować rodzina legendy Stali Gorzów, Edwarda Jancarza. Z opublikowania materiału jednak ostatecznie się wycofała. W związku z powstawaniem muzeum Stali o klubowych pamiątkach robi się jednak coraz głośniej, a obecny prezes dziewięciokrotnych mistrzów Polski do tematu pochodzi bardzo stanowczo i jednoznacznie. 

– Po pierwsze, to bardzo chciałbym podziękować Panu Bogusławowi Nowakowi za przekazanie do przyszłego muzeum Stali motocykla, na którym zdobywał sukcesy wraz ze „złotą” gorzowską drużyną. Jeśli chodzi o poruszoną kwestię klubowych pamiątek, to z tego, co się dowiadujemy, sporo z nich przebywa w prywatnych rękach gorzowskiego adwokata i radnego. Wedle naszych źródeł, spływające do klubu informacje są prawdziwe. Miejscem pamiątek związanych z naszymi byłymi zawodnikami jest klub, a nie prywatne gabloty. Trudno w chwili obecnej stwierdzić, w jaki sposób trofea byłych żużlowców, między innymi legendarnego Edwarda Jancarza, znalazły się w rękach tej osoby. Jako działacze Stali chcemy historyczne już eksponaty pokazać w przyszłym muzeum wszystkim kibicom żużla, którzy będą odwiedzać nasz stadion. Zwykła, ludzka przyzwoitość nakazuje zwrot pamiątek do klubu i o to do tej osoby publicznie apelujemy. Żądamy ich zwrotu – mówi nam prezes gorzowskiego klubu, Marek Grzyb.

Wypowiedź byłego zawodnika Stali brzmi wręcz niewiarygodnie, ale też trudno nie wierzyć Bogusławowi Nowakowi, który twierdzi, że byli działacze w latach 90. pozbyli się nawet klubowego sztandaru. Najsmutniejsze jest w tym wszystkim jednak to, że o ile informacje są prawdziwe, a wszystko na to wskazuje, to można wnioskować, iż dla pewnych osób, które w klubie działały historia polskiego żużla i klubowa tradycja znaczyły tyle co nic.