Wynik starcia #OrzechowaOsada PSŻ Poznań – Abramczyk Polonia Bydgoszcz to zdecydowanie największa niespodzianka tego weekendu. Skorpiony udowodniły swoją siłę w sezonie 2024 i pokonały zespół uznawany za głównego kandydata do awansu aż 52:37. O tym spotkaniu, a także o wydarzeniach pomeczowych rozmawiamy z Jerzym Kanclerzem, prezesem siedmiokrotnych mistrzów Polski.
Zespół ze stolicy Wielkopolski od początku miał mecz pod kontrolą. PSŻ prowadzili niemal bezbłędni Ryan Douglas oraz Aleksandr Łoktajew. Jasnych punktów brakowało natomiast wśród bydgoszczan. Dwucyfrówkę przywiózł jedynie Kai Huckenbeck.
– Wielu fachowców tak mówi i faktycznie jest to niespodzianka na minus ze strony Polonii. Jechaliśmy ten mecz wygrać, a dostaliśmy kubeł zimnej wody. Za całość tego, co się stało ponoszę winę ja. Tę porażkę przyjmuję na klatę i chcę przeprosić kibiców. Ja odpowiadam za klub. Nie spodziewałem się takiego scenariusza i takiej straty, ale mam taki charakter, że szybko wstaję z kolan. Myślimy już o tym, co nas czeka w rewanżu. Ta strata to dużo i mało. Liczę, że na naszym torze, na którym czujemy się dobrze wygramy wyżej – mówi nam Jerzy Kanclerz.
Odrobienie strat z pierwszej potyczki nie będzie jednak łatwe. Poznaniacy są rozpędzeni, a do tego przystąpią do rewanżu w Bydgoszczy w mniejszym osłabieniu niż podczas rundy zasadniczej. Wtedy Polonia wygrała 55:35, ale w szeregach Skorpionów zabrakło Kacpra Grzelaka oraz Matiasa Nielsena.
– 53 punkty to dużo do zdobycia, ale jesteśmy w stanie to zrobić. Poznań też przyjedzie z dużymi nadziejami. Zapowiada się na to, że to Ostrów będzie na pierwszym miejscu, a Łódź na ostatnim, oczywiście niczego temu zespołowi nie odbierając. Walka o pozostałe miejsca i lucky loosera będzie bardzo zacięta. Może to my nim będziemy, ale chcemy wygrać wyżej niż rywale – podkreśla sternik bydgoskiego klubu.
Po rywalizacji w Poznaniu dużo mówi się nie tylko o samym wyniku, ale także o wydarzeniach na trybunach. Wedle licznych doniesień kibiców w mediach społecznościowych czy artykułu, który opublikował dział żużlowy Interii, niewłaściwe gesty w kierunku kibiców miał pokazywać Krzysztof Kanclerz. Menedżer zespołu miał też zwracać się do fanów w wulgarny sposób. Jak tę sytuację komentuje prezes klubu?
– W przypadku porażek kibice potrafią się wyżywać. Krzysztof zwrócił uwagę dwóm młodocianym kibicom, bo nieładnie się zachowywali w stosunku do zawodników i trenera Bajerskiego. Padło m.in. „Ty k****** toruński”. Krzysztof powiedział, co o tym myśli. To na pewno nie było obraźliwe w stosunku do kibiców. Dla tych, którzy tak ostro krytykują jeszcze raz podkreślam, że za wynik w Poznaniu odpowiada Jerzy Kanclerz. Nie boję się z nimi spotkać i porozmawiać. Mówienie o tym, że nie chcę awansować jest absurdem. Zależy nam na tym bardzo i nie ma co tego tłumaczyć – podsumowuje Jerzy Kanclerz.
Rewanżowe starcie bydgosko-poznańskie zaplanowane jest na najbliższą niedzielę. Abramczyk Polonia podejmie #OrzechowaOsada PSŻ o godz. 16:00.
Żużel. Co za kibic! Czekał na karnet Falubazu… całą noc!
Żużel. Wyróżnienie dla uczestnika cyklu SGP! Został nominowany do prestiżowej nagrody!
Żużel. Postrach Apatora z nowym klubem! Wystartuje w Krakowie!
Żużel. Więcej jazdy dla młodzieżowców. Przełomowa reforma!
Żużel. Rodzinka Janowskich w Dubaju, Hansen na strzelnicy i Tungate z Mikołajem
Żużel. Wielki talent uchronił się przed katastrofą! Był o krok od Stali!