Ostatnie dni w mediach żużlowych to nieustająca saga dotycząca zachowania Bartłomieja Kowalskiego. Niestety, w całym środowisku żużlowym panuje swego rodzaju „patologia”. Do dziwnych czy nieodpowiednich zachowań dochodzi również w prezesowskich gabinetach.
Jeden z prezesów popisał się ostatnio dużym „taktem”. Chciał przedłużyć umowę z zawodnikiem i w pełni dżentelmeński sposób zaprosił go na rozmowy. Żużlowiec oczywiście przybył, by wysłuchać propozycji, ale już na początku rozmowy trochę się zdziwił. Prezes stwierdził bowiem, że zanim opowie o swojej ofercie, chciałby, by… żużlowiec zwrócił pieniądze za karnety, które otrzymał przed sezonem dla swoich bliskich. Jednocześnie zapewnił, że klub wystawi fakturę.
Jak można się domyślać, rozmowa obu panów zakończyła się jeszcze przed tym, jak się w ogóle rozpoczęła, a to kolejny przykład, że nierzadko obie strony negocjacji są po prostu siebie warte. Zastanawia jedynie fakt, czemu włodarz tych karnetów swojemu zawodnikowi nie odpuścił?
Żużel. Drugi sezon serialu o żużlu już dostępny! Na kibiców czeka pięć odcinków pełnych emocji
Żużel. Przedsezonowe derby w najmocniejszym wydaniu! Apator i GKM pojadą w pełnych składach
Żużel. Dobry występ utalentowanego Ukraińca. Unia zwycięża sparing ze Spartą
Żużel. Wyjaśniła się przyszłość Unii! Trener mówi o składzie
Żużel. Złe wieści dla Byków przed startem ligi! Lider z urazem!
Żużel. Pięciu Polaków pojedzie dzisiaj w Wielkiej Brytanii. Beniaminek z ciężkim zadaniem