Żużel. Prezes Byków zgadza się na „ZZ”, ale nie na gościa. „Znowu wyjdzie jakaś paranoja”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od kilku dni żużlowe władze zastanawiają się nad tym, jak zrekompensować stratnym klubom brak Rosjan w składach. Wiadomo już, że PGE Ekstraliga na pewno jakieś rozwiązanie wprowadzi. Piotr Rusiecki, sternik Fogo Unii Leszno, zgadza się na zastępstwo zawodnika, ale nie na możliwość korzystania z „gości”.

 

Zastępstwo zawodnika za rosyjskich zawodników i gość to najpoważniej rozważane korekty w regulaminie na nadchodzący sezon. O ile co do pierwszej opcji wśród prezesów panuje zgodność, o tyle w przypadku drugiej pojawiają się przeciwnicy. Całe środowisko ma bowiem w głowach sezon 2020, w którym również można było korzystać z gości w związku z pandemią koronawirusa. Mocno zyskała wtedy na tym gorzowska Moje Bermudy Stal, która w swoich szeregach miała Jacka Holdera. Australijczyk pomógł Stalowcom w wywalczeniu wicemistrzostwa Polski.

Teraz dyskutuje się m.in. nad wprowadzeniem gościa w wypadku, jeśli któryś z zawodników klubów dotkniętych sankcjami dozna kontuzji. Podczas rozmów z prezesami klubów pojawił się pomysł, aby gość nie mógł mieć wyższej średniej biegopunktowej od zawodnika, za którego wskakuje do składu.

Prezes Rusiecki, który podkreśla, że nikt nie myślał o pomocy klubowi gdy Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow w pewnym momencie odmówili startów po cięciach kontraktów w 2020 roku, jest z kolei w gronie zwolenników wprowadzania do składów żużlowców U-24 w razie kontuzji. Słychać coraz więcej opinii wskazujących na to, że U-24 Ekstraliga powstała właśnie po to, aby w żużlu pojawiało się więcej nowych twarzy, a sezon 2022 z uwagi na sankcje na rosyjskich żużlowców może być do tego idealną okazją.

Zmiany powinny zostać oficjalnie potwierdzone w kolejnych dniach. Do sezonu pozostał mniej niż miesiąc i drużyny muszą mieć czas na przystosowanie się do nowego regulaminu.