Jack Holder. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W tegorocznym sezonie zawodnicy, którzy podpisali kontrakty w PGE Ekstralidze będą mogli występować tylko w jednym klubie zagranicznym. Wielu z nich zdecydowało się w związku z tym na starty w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Nieliczni postanowili obrać inny kierunek i parafowali umowy z zespołami brytyjskiej Premiership. Jednym z nich jest Jack Holder, który zasilił szeregi Sheffield Tigers.

Przypomnijmy, że początkowo Jack Holder – podobnie zresztą, jak jego rodak, Jason Doyle – miał ścigać się w barwach szwedzkiego klubu Vastervik. Z powodu wprowadzenia nowego przepisu w PGE Ekstralidze musiał jednak podjąć trudną decyzję i dokonać wyboru pomiędzy Premiership, a Bauhaus-Ligan. Ze względu na fakt, iż Australijczyk ma swoją bazę w Wielkiej Brytanii, a w trakcie trwania sezonu przebywa tam jego dziewczyna, postanowił związać się kontraktem z drużyną Sheffield Tigers i łączyć starty w rozgrywkach ligi polskiej oraz brytyjskiej.

– Wielokrotnie powtarzałem, jak bardzo nie mogę doczekać się współpracy z Jackiem i cieszę się, że będzie u nas jeździł w tym sezonie. Jest to zawodnik wysokiej klasy, który w niedalekiej przyszłości może na stałe zagościć w cyklu Grand Prix. Oczywiście, istniały obawy, że ze względu na ograniczoną ilość lig, w których można występować, zrezygnuje ze startów w naszej drużynie, jednak na szczęście jest wierny „Tygrysom” i możemy na niego liczyć – powiedział menedżer drużyny, Simon Stead.

Jack Holder miał ścigać się w barwach „Tygrysów” już w zeszłym sezonie, jednak ze względu na pandemię koronawirusa i odwołanie sezonu w Wielkiej Brytanii nie było mu jeszcze dane zdobywać punktów dla drużyny z Sheffield.

Jack Holder dołączył tym samym do Troya Batchelora oraz Kyle’a Howartha, którzy również parafowali kontrakty z drużyną z środkowo-wschodniej części Anglii. Działacze z Sheffield wyraźnie próbują powetować sobie utratę Nickiego Pedersena, który miał być wielką gwiazdą zespołu, jednak po wprowadzeniu nowej regulacji w Polsce, wybrał starty w swojej ojczystej lidze.

JORDAN TOMCZYK