W Wittstock pisze się historia. Nigdy wcześniej w polskich rozgrywkach żaden zespół nie jeździł w dwóch meczach jednego dnia, a wszystko wskazuje na to, że Wolfe Wittstock dokonają tej sztuki. Problemem jednak była pogoda, która mocno utrudniła przygotowanie nawierzchni. Pierwsze starcie – z 7R Stolaro Stalą Rzeszów – zakończyło się po ośmiu biegach ze względu na słabą kondycję toru, z kolei w przygotowaniu nawierzchni przed drugim meczem pomagali… sami zawodnicy!
Komisarz toru nakazał ubijanie nawierzchni w Wittstock, a w parkingu zapanowało prawdziwe pospolite ruszenie. Niemal wszyscy zawodnicy, mechanicy i osoby funkcyjne zasiadły za kierownicami busów i przez kilkadziesiąt minut powoli jeździli po torze. Niemal wszyscy, bowiem jeden z żużlowców odmówił wyjazdu swoim samochodem, pytając o to… kto zwróci mu poniesione koszty paliwa.
A jako ciekawostkę dodajmy, że w całej akcji brali udział także oficjele, ze Zbigniewem Fiałkowskim, wiceprzewodniczącym GKSŻ i przewodniczącym jury sobotniego meczu, na czele.
W Wittstock trwa walka z czasem i torem. Na razie trwa ubijanie, ale nie ma informacji o przesunięciu godziny rozpoczęcia meczu.@MscWolfe @LokoDpils #WITDAU #drugajestekstra pic.twitter.com/H0WrZP8LBz
— Paweł Prochowski (@PProchowski) July 10, 2021
Dziadostwo ten Wittstock, w kolejnym sezonie w ogóle nie powinni startować w polskiej lidze
Żużel. Mistrz świata w kolarstwie doradzi żużlowcom
Żużel. Lebiediew zabrał głos po upadku. Co za słowa o Sajfutdinowie!
Żużel. Z nim Anioły mają moc! Lampart wrócił w kapitalnym stylu i ocenił swoją dyspozycję
Żużel. Zaczął jako 28-latek. Został legendą żużla i mistrzem świata
Żużel. Burza po wpisie Chomskiej! Trener Stali powinien zrobić więcej zmian?
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)