Poznaliśmy już szczegółowy terminarz finałów 2. Ligi Żużlowej. Pierwszy mecz odbędzie się w Landshut 26 września o godzinie 12, z kolei tydzień później dojdzie do rewanżu. Termin potyczki w Bawarii jest problematyczny dla dwóch żużlowców Kolejarza, którzy kilkanaście godzin wcześniej wezmą udział w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Krośnie.
Mads Hansen i Mateusz Świdnicki będą musieli sprawnie pokonać trasę z Krosna do Landshut. Najkrótsza trasa według Google Maps to 963 kilometry (przez Katowice, Brno i Czeskie Budziejowice), która zajmuje 10 godzin i 28 minut. Polecana trasa to ta wiodąca przez stolicę Czeskiej Republiki, dłuższa (1035 kilometrów), ale wychodząca podobnie czasowo (10 godzin 32 minuty). Z kolei najszybsza (10 godzin i 26 minut) prowadzi przez Austrię, a jako alternatywę można wybrać tę prowadzącą w większości autostradami, czyli przez Polskę i Niemcy (1119 kilometrów, ok. 11,5 godziny).
Niezależnie od tego, którą trasę wybierzemy, pokonanie takiego dystansu w stosunkowo krótkimi czasie to spore wyzwanie.
– Zawody w Krośnie pewnie zostaną zakończone około 22, a wliczając czas na składanie ewentualnych protestów, czas pakowania się, to zawodnicy wyjadą około 23 ze stadionu w Krośnie. Z Krosna do Landshut jest niespełna 1100 km w zależności od wybranej drogi i czas przejazdu około 11 godzin. Więc jeśli nic złego się nie przytrafi zarówno Mads Hansen jak i Mateusz Świdnicki winni zameldować się na stadionie w Landshut około godziny 10, czyli na dwie godziny przed meczem. Tylko jak w tym przypadku przygotować sprzęt do meczu, nie wspominając o regeneracji organizmu i wypoczynku – zauważa menager Kolejarza Opole, Piotr Mikołajczak, w mediach społecznościowych.
– Niestety, nasze prośby o przesunięcie godziny meczu (wnioskowaliśmy o 16 i następnie o 13) nie znalazły aprobaty i zrozumienia. Argument TV mnie osobiście nie przekonuje. Resztę pozostawię bez komentarza. Ale cóż. Mam tylko nadzieję, że chłopacy dojadą na czas, szczęśliwie i bezpiecznie! – napisał menager opolskiego zespołu.
Do słów opiekuna OK Bedmet Kolejarza odniósł się przedstawiciel Głównej Komisji Sportu Żużlowego. – Uważamy, że jest wystarczająco dużo czasu, aby Mads Hansen dojechał z Krosna. Ewentualne przełożenie meczu sprawiłoby, że kibice przed telewizorami byliby podzieleni pomiędzy 2. Ligą, a pierwszą. Sport ten ma to do siebie, że z podróżami należy się liczyć. Z Krosna do Landshut jest 1037 km i jest tyle czasu, że zawodnik bez problemu powinien dojechać – mówi wiceprzewodniczący Zbigniew Fiałkowski.
Dodajmy jeszcze, że część żużlowców Landshut Devils też będzie miało do pokonania „konkretny” dystans, bo w sobotni wieczór będzie brało udział w czwórmeczu decydującym o Pucharze Niemiec, który odbędzie się na torze w Gustrow. Niemcy jednak do przejechania będą mieli nieco ponad 700 kilometrów.
Żużel. Poukładał życie prywatne. Teraz pojedzie po wygranie rundy i medal GP!
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”