Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kolejna drużyna Metalkas 2. Ekstraligi ma za sobą wspólny obóz przygotowawczy. Tym razem spotkali się zawodnicy Abramczyk Polonii Bydgoszcz, którzy mieli możliwość bliższego poznania się z trenerem oraz nowymi kolegami. Kulisy obozu odsłonił dla nas trener Gryfów, Tomasz Bajerski.

Jak ważny jest taki obóz dla trenera w kontekście przygotowania drużyny do sezonu?

– Już jest taki okres, że zawodnicy są w swoim rytmie treningowym, my go nie burzyliśmy za bardzo. Bardziej chodziło o to, żebyśmy się spotkali, posiedzieli, zintegrowali się, bezalkoholowe piwko wypili wieczorem, porozmawiali o różnych rzeczach związanych z celami, z przygotowaniem toru, o wszystkim, sprzęcie, bardziej o to chodziło. Posiedzieć pogadać, potrenować, pośmiać się i wtedy jest drużyna fajna.

Jaka jest drużyna w tym roku, jakie są charaktery i czy udaje się budować tę dobrą atmosferę?

– Wszyscy się na tę chwilę dogadują, ale tor może różne rzeczy zrobić. Patrząc na charaktery chłopaków, myślę, że jak wszędzie coś będzie zgrzytało, ale wiemy o tym, że nie tylko w Bydgoszczy, ale też w innych klubach zawsze coś tam zgrzyta. Z charakteru chłopacy wszyscy ładnie do tematu podchodzą, każdy wie, po co jest w drużynie i co się od niego oczekuje. Najważniejszy jest cel, jaki mamy wspólny, seniorzy mają praktycznie pewne miejsce w składzie mamy praktycznie tylko jednego juniora więcej, więc tak naprawdę mamy optymalny skład na tę chwilę i będziemy walczyć.

Trener nie boi się tego, że zgrzyty mogą pojawić się ze względu na klasę seniorów? Cała czwórka ma potencjał i z pewnością ambicję na bycie w czołówce ligi. 

– Myślę, że biorąc pod uwagę te charaktery, to nie powinno się nic takiego wydarzyć. Jeśli się wydarzy, co jest oczywiście możliwe jak w każdym innym sporcie, to my będziemy z tym walczyć i robić wszystko, żeby tego nie było, albo żeby się nie rozrastało. Będziemy wszystko gasić, rozmawiać, mamy taką podstawową zasadę w Bydgoszczy, że jesteśmy szczerzy i mówimy sobie wszystko, co nas boli w oczy, a nie za plecami i gdzieś w prasie, telewizji, czy gdziekolwiek.

Jak przebiegają prace na torze, czy wszystko idzie zgodnie z planem i terminarzem?

– Tak, właśnie wyszedłem z toru, wszystko idzie zgodnie z planem, jeszcze to trochę źle wygląda, ale jeszcze mamy trochę czasu, te półtora miesiąca to nie jest za dużo czasu, ale myślę, że jesteśmy w stanie tutaj z ekipami, chyba trzy czy nawet cztery tutaj robią, więc ruszyło to dosyć mocno. Ten początek był dosyć niemrawy, bo wiadomo, pewnie pierwszy raz ta firma to robiła i te pierwsze dni były takie przygotowawcze, ale teraz już wszystko idzie zgodnie z planem.

ROZMAWIAŁ HUBERT GRABOWSKI

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Trener kadry do zmiany? „Dobruckiego coś poniosło”

Żużel. Jest sukces kierownictwa Żużlowej Reprezentacji Polski. Brawo, panowie!