Torres (niewymownie zaskoczony), zauważył w swoim boksie nieznane motocykle. Cud – pomyślał. Podziękował Niebu za prezent i… wziął jak swoje. Nie przyznał się do odkrycia, aż do chwili gdy w kwestii rzeczonego cudu oświecił Go był prezes Świącik. Domniemana darowizna okazała się być ledwie zwrotną pożyczką. Czy bezpłatną? Ma się dopiero okazać, bowiem spór klubu z „niewdzięcznymi” pracownikami trwa. Barwny ten nasz speedway trzeba przyznać.

 

Prezes Wróbel dla odmiany, postanowił wyjść przed orkiestrę, oświadczając przy tym, iż Jego Stal zaczyna nowy etap, spłaciwszy pierwej zadłużenie. Sęk w tym, że ów przekaz rozmija się „odrobinkę” z rzeczywistością, Otóż klub spłacił był zobowiązania, tyle że nie wszystkie. Uregulował mianowicie najpilniejsze z wymagalnych, takoż pierwsze raty z porozumień z Wierzycielami. Oj oberwało się bossowi za (nie)zamierzony brak precyzji. A tu jeszcze następne czarne chmury i to nie tylko nad spółką, ale też częścią radnych głosujących za wsparciem Stali. Miejscowa społeczniczka przedstawiła długą listę zarzutów, twierdząc przy tym, iż przedmiotowa Uchwała narusza przynajmniej kilka obowiązujących reguł prawnych. Prezydent nie tracąc rezonu odpowiada, iż skoro tak, to się przegłosuje ponownie. Jakiż problem? Nie rozstrzygam. Nie znam lokalnych układów. Wiem natomiast, iż to nie koniec „przygód” zasłużonego ośrodka. Będzie się działo, choć zdaje się nie bardzo jak w znanej pieśni patriotycznej bandu „Piersi” – zabawy raczej nie uświadczysz.

Żużel. Ma być na wylocie z Motoru, a… relacja z prezesem kwitnie! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Problemy Unii ze skompletowaniem kadry. Trener mówi o rozmowach z zawodnikami – PoBandzie – Portal Sportowy

Skoro zaś wziąłem na tapet wątek Prezesów. Deliberują rzeczeni jak by tu obniżyć koszty. Podpowiem. Wystarczy urealnić kontrakty gwiazd. Tymczasem bonzowie kombinują. A to U24 do archiwum. A to junior z obcym paszportem w E-lipie. A to górny limit kwoty „na przygotowanie”. A to ograniczenie liczby silników w meczu. I takie tam. Czym się owe wnioski racjonalizatorskie zakończą? Pewnie jak zwykle. Nawet jeśli cokolwiek klepną, to tego samego dnia pierwsi się wyłamią, znajdując „obejście”. Polak potrafi.

Czekam z niepokojem kiedy wrócimy do sprawdzonych metod (czytaj – bezpośrednia rywalizacja na torze) w dziedzinie wyłaniania mistrzów. Na tę chwilę – krajowych. Pierwszy kroczek zrobiono. Myślę o Kaskach. Pora na IMP oraz MPPK. Mnie tam nie rajcuje okazjonalna impezka z udziałem wybranych, acz niekoniecznie zainteresowanych (MPPK), czy też mini GP (IMP). Chcę niesprawiedliwości, sensacji, dnia konia i takich tam. Przeca to sól zmagań. Kilka turniejów i wszystko się rozmywa. A jak raz wypadniesz z rywalizacji, to i tak po tobie. Sprawiedliwe? Chyba nie do końca. No i kto „wymyślił”, że sport ma być „sprawiedliwy”? Nie ma być. A skąd potem legendy i rozpamiętywane przez gawiedź finały? Jak masz cztery czy pięć rocznie kończy Ci się pojemność twardego dysku żeby ogarnąć. Liczę, że tendencja do powrotu, naturalnie sprawdzonych rozwiązań, znanych i stosowanych skutecznie wcześniej, okaże się trwałą, No i że nie będzie z ową jak choćby z ligą U24.

Żużel. W Łodzi celują w styl amerykański. Długofalowym celem PGE Ekstraliga! (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Niepokoją kolejne wieści z Wysp. Tu akurat konsekwentnie niemal bliźniacze. Stadiony są wyburzane na rzecz developerów. Peterborough – kolejny obiekt stojący w obliczu klęski. Aż przykro pisać. A u nas? Chwilowo więcej pieniędzy lecz konkretnych, trwałych efektów (tory, stadiony) nie uświadczysz. Pobudka. Zamiast gardłować po próżnicy o nieważnych didaskaliach najwyższa pora zadbać o przyszłość. Przyszłość dyscypliny – nie zaś własnych posadek. Żeby przybywało młodych muszą mieć na czym (tańszy – najlepiej znacznie – próg wejścia) oraz gdzie (tory). Minister Nitras zapowiedział wzięcie na garnuszek Państwa pierwszych trenerów – zatem sam także nie zgadnie, że akurat w żużlu też by się znaleźli. Do roboty marynarki. Jeśli to stanowiska „umysłowe”, to zobowiązują do rzeczonego myślenia. I to nie o niebieskich migdałach

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI