Jan Kvech w pechowy sposób zakończył rozgrywki w sezonie 2020. Zawodnik zielonogórskiego Falubazu w piątym biegu pierwszego meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski z Betard Spartą Wrocław Czech złamał obojczyk. 20-latek przyznaje jednak, że po kontuzji nie ma już śladu i na pełnych obrotach przygotowuje się do sezonu.
– Czuję się już bardzo dobrze. Kontuzja obojczyka to już historia. Mogę już w pełni funkcjonować i ćwiczyć. Nie czuję bólu, zakres ruchu też mam pełen. Dziś czuje się już tak, gdyby tej kontuzji nigdy nie było – mówi Kvech w rozmowie z mediami klubowymi.
Czech, podobnie jak reszta ekipy Falubazu, przebywa obecnie na zgrupowaniu w Świnoujściu. Wcześniej również trenował on bardzo intensywnie. Zawodnik ze Strakonic łączył treningi w terenie z zajęciami na siłowni.
– Mój tydzień treningowy był bardzo dobrze rozpisany. Trzy razy trenowałem na siłowni i na sali gimnastycznej. Dwa dni spędzałem natomiast w terenie, gdzie biegałem lub jeździłem na rowerze. Grałem też w hokeja. Było tego bardzo dużo i mam nadzieję, że efekty tej pracy będą widoczne na torze – komentuje żużlowiec z kraju naszych południowych sąsiadów.
Zielonogórzanie pojechali do nadmorskiej miejscowości po raz drugi z rzędu. Na zgrupowaniu będą przebywać do soboty. Następnie czekają ich przygotowania do pierwszych wyjazdów na tor oraz spotkania sparingowe.
– Jest równie fajnie. Przede wszystkim mamy świetną pogodę. Trochę inaczej wyglądają treningi, bo jest z nami trener, który pracował z innymi zawodnikami w Zielonej Górze. Poza dużą pracą, którą wykonujemy, mamy też dużo zabawy i śmiechu – zdradza Kvech.
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”