Trwa jawny konflikt pomiędzy polskimi działaczami żużlowymi z prezesem Polskiego Związku Motorowego Michałem Sikorą na czele oraz przedstawicielami Międzynarodowej Federacji Motocyklowej FIM. Tutaj od wielu lat pierwsze skrzypce gra Włoch Armando Castagna, szef wyścigów torowych FIM, którego wydatnie wspiera dyrektor cyklu Grand Prix Indywidualnych Mistrzostw Świata Phil Morris.
Obaj Panowie grają coraz bardziej na nosie całemu polskiemu środowisku żużlowego. Być może bez wiedzy prezydenta FIM Jorge Viegasa, dla którego żużel w strukturach nie odgrywa istotnej roli, a Castagna owinął go sobie wokół palca.
I chociaż głównie za zgodą Castagni promotor GP ciągnie coraz więcej kasy za prawa do organizacji odbywających się w Polsce rund GP IMŚ, wykorzystując trwającą od lat rywalizację polskich ośrodków żużlowych, my jako Polacy mamy coraz mniej do powiedzenia. Ostatnia decyzja pomijająca naszych żużlowców przy nominacji „dzikich kart” na cykl GP 2025 przelała czarę goryczy.
Nadarza się chyba bardzo dobra okazja, by zwłaszcza Włochowi pokazać co myślą o nim w Polsce i być może zorganizować pikietę. Jakiś transparent z pewnością dałby mu do myślenia.
Jak nieoficjalnie się słyszy na początku listopada br. ma odbyć się we Wrocławiu specjalnie posiedzenie komisji wyścigów torowych z udziałem Castagni. Czy będzie można po nim napisać, że Castagna okaże się niczym „Włoski Ogier” z serii filmów Rocky i spotka się z dziennikarzami w Polsce? Wyjaśni dlaczego tak nas nie lubi? Śmiem wątpić, ale poczekajmy.
Żużel. Pawliccy znów błysnęli! Przeciętny występ Zengoty
Żużel. „Wykonał genialne zagranie”. Były prezes wspomina „Tatarską Strzałę”
Żużel. Stał się mocnym ogniwem Unii. Junior ma jeden cel (WYWIAD)
Żużel. Ostrów się wzmacnia! Brytyjczyk na ratunek!
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest skład kadry na DME!
Żużel. Będzie rozbiór Stali? Prezes mówi o obecnej sytuacji!