Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowy wieczór kibice zgromadzeni na Motoarenie byli świadkami kolejnej części pasjonującej walki o złoty medal indywidualnych mistrzostw świata. Pierwszy toruński turniej padł łupem lidera cyklu – Artioma Łaguty. Piękne sceny miały miejsce zaraz po zawodach. Rodziny rywali do tytułu wyściskały się tuż po ostatniej gonitwie.

 

Bardzo możliwe, że dziesiąta runda była najważniejszą w tegorocznym cyklu. Łaguta po raz piąty w tym roku triumfował w Grand Prix i za sprawą odpadnięcia Bartosza Zmarzlika w półfinale wyraźnie umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji przejściowej. Jeśli w sobotnim turnieju będzie minimum piąty, to zgarnie najcenniejsze żużlowe trofeum.

Całe zmagania z dużym spokojem oglądały rodziny zawodników, które usiadły blisko siebie na drugim łuku. Zaraz po ostatnim wyścigu najbliżsi kapitana Moje Bermudy Stali Gorzów podeszli do Łagutów z gratulacjami. Rodziny wpadły sobie w ramiona i wyściskały, życząc jednocześnie powodzenia w sobotni wieczór.

Przypomnijmy, że początek ostatniego turnieju zaplanowano na godz. 19. Zmarzlik tuż przed końcem zmagań traci dziewięć oczek do Łaguty.