Max Fricke i Philip Hellstroem-Baengs. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sobota była bardzo pechowym dniem dla szwedzkiej reprezentacji. W szóstym biegu kontuzji doznali bowiem Jacob Thorssell oraz Pontus Aspgren i Kraj Trzech Koron mógł reprezentować tylko zawodnik z pozycji U21 – Philip Hellstroem-Baengs. 18-latek przyznaje, że tegoroczny SoN to dla niego świetna okazja do nauki i spodziewa się, iż w niedzielę również będzie bronił szwedzkich samodzielnie.

 

Hellstroem-Baengs, podobnie jak pozostali zawodnicy U21, był przewidziany do startu tylko w jednym wyścigu. W związku ze wspomnianymi urazami, przyszło mu wyjechać na tor aż pięciokrotnie. W każdym z biegów 18-latek przyjeżdżał na ostatniej pozycji, ale postawił po sobie naprawdę dobre wrażenie.

– Nie spodziewałem się, że tyle wyścigów przyjdzie mi dziś odjechać. Taki jest jednak żużel i takie sytuacje się zdarzają. Moi koledzy z drużyny doznali kontuzji, a ja zrobiłem wszystko by zastąpić ich w jak najlepszym stylu. Przejeździłem w sobotę wiele biegów najlepszymi. Jazda z nimi to zdecydowanie najlepsza nauka – komentował na gorąco Hellstroem-Baengs.

Fatalnie wyglądający upadek doświadczonych żużlowców może ich wyeliminować także z drugiego dnia imprezy. W takiej sytuacji w niedzielnych biegach pod taśmą znów pojawi się tylko jeden szwedzki zawodnik. – Nie jestem tego pewny na 100 proc., ale spodziewam się, że jutro znów będę jeździł sam. Jacob i Pontus doznali obrażeń podczas tego wypadku. Jacob dość mocno uderzył głową, a Pontus ma problem z ręką – tłumaczy zawodnik, który w tym roku w barwach Aforti Startu Gniezno odjechał 10 biegów.

Po zawodach Szwed zdecydował się odpowiedzieć na pytanie dotyczące swojej przyszłości. Jak się okazuje, jego kolejny rok startów w pierwszej stolicy Polski wcale nie jest oczywistością. Wiadomo jednak natomiast to, że będzie on bronił jednych barw z Antonio Lindbaeckiem.

– Nie jest pewne, że będę startował właśnie w Gnieźnie. Wiele osób tak pisze, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Wiem, że będziemy z Antonio w jednej drużynie, ale czy to będzie Gniezno? Mamy kilka opcji i zobaczymy jak to się rozstrzygnie – podsumowuje Hellstroem-Baengs.