eWinner Apator Toruń - Betard Sparta Wrocław fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

12. kolejkę PGE Ekstraligi zakończą niedzielne pojedynki Eltrox Włókniarza Częstochowa z Betard Spartą Wrocław oraz eWinner Apatora Toruń z Motorem Lublin. Oba mecze mogą przynieść ważne rozstrzygnięcia w kontekście walki o medale, jak i utrzymania torunian. Niosą więc za sobą duży ciężar gatunkowy.

 

Betard Sparta Wrocław – Eltrox Włókniarz Częstochowa (pierwszy mecz 52:38): niedziela, 25 lipca, godzina 16:30, transmisja nSport+

We Wrocławiu czują że są niezwykle mocni. Maciej Janowski i Artiom Łaguta liderują walce o mistrzostwo świata, świetnie działa też druga linia, zwłaszcza jeśli tworzy ją jadący absolutnie najlepszy sezon w życiu Daniel Bewley. Wydawać by się mogło, że trener Dariusz Śledź nie powinien mieć powodów do obaw. Jednak starcie na Olimpijskim jest dla Sparty dość ważne. W piątek stracili na rzecz Stali Gorzów prowadzenie w tabeli, a z pewnością przystąpienie do fazy play-off z pierwszego miejsca to cel wrocławian na najbliższe tygodnie. Na chwilę obecną wydają się zespołem kompletnym, zobaczymy co przyniesie dla nich starcie z Włókniarzem.

Tymczasem pod Jasną Górą mają poczucie że muszą. Po ostatniej porażce na własnym obiekcie ze Stalą ich szanse na włączenie się do gry o medale znacząco spadły. Punktów trzeba już szukać naprawdę wszędzie, a wyjazd do Wrocławia w tym nie pomaga. Gdzie szukać aktywów Włókniarza przed pojedynkiem na Olimpijskim? Z pewnością w osobie Fredrika Lindgrena. Dobre ostatnie występy w Grand Prix w Pradze mogą być zwiastunem tego, że ten z talii Lwów Piotra Świderskiego w końcu przełamuje się po niemrawym sezonie. Dobrze by było, żeby swoje najlepsze tegoroczne oblicze (na przykład to z Zielonej Góry) pokazał Kacper Woryna. Swoje z pewnością zrobią juniorzy, zwłaszcza Jakub Miśkowiak dzieli i rządzi w tej formacji w przekroju całej ligi. Zwycięstwo więc będzie dla Włókniarza niezwykle trudne, lecz nie ma jednak co się łudzić – zdecydowanie konieczne. Dodatkowym smaczkiem meczu we Wrocławiu będzie fakt, że zobaczymy czterech z pięciu najlepszych zawodników klasyfikacji przejściowej cyklu Grand Prix. Z pewnością będzie co oglądać!

Awizowane składy:
Betard Sparta: 9. Tai Woffinden, 10. Gleb Czugunow, 11. Artiom Łaguta, 12. Daniel Bewley, 13. Maciej Janowski, 14. Michał Curzytek, 15. Przemysław Liszka

Eltrox Włókniarz: 1. Bartosz Smektała, 2. Kacper Woryna, 3. Fredrik Lindgren, 4. Jonas Jeppesen, 5. Leon Madsen 6. Jakub Miśkowiak, 7. Mateusz Świdnicki

eWinner Apator Toruń – Motor Lublin (pierwszy mecz 39:51): niedziela, 25 lipca, godzina 19.15, transmisja nSport+

Remis w Grudziądzu przyniósł Apatorowi w ostatnich dniach względny spokój. Upragniony cel, czyli utrzymanie w elicie jest już na wyciągnięcie ręki. Więcej, porażki Falubazu i GKM-u sprawiły, że pokonanie Motoru przyniesie Aniołom pewność, że w 2022 roku zobaczymy ich w PGE Ekstralidze. Jak jednak mówić o zwycięstwie, skoro Apator w starciach z zespołami z miejsc 1-5 w tabeli nie zdobył jeszcze ani jednego dużego punktu? To właśnie problem ekipy Tomasza Bajerskiego: niby są blisko, niby straszą potentatów, ale zdobycze na ich konta nie wpadają, nawet na Motoarenie. Ostatnie kilkanaście dni w obozie toruńskim to na pewno nerwowe obserwowanie stanu zdrowia Jacka Holdera. Czy poobijany po upadku w Grudziądzu Australijczyk będzie w stanie dać drużynie tyle, ile zwłaszcza w początkowej fazie sezonu? A jeśli nie, to kto go zastąpi? Może jego brat Chris, którego sezon można skwitować słowem: przeciętny. Może Adrian Miedziński – on na domowym torze potrafi pokazać się z bardzo dobrej strony. Nie zapominajmy też o Robercie Lambercie, choć jego dyspozycja w Grand Prix w Pradze pozostawiała wiele do życzenia. Nastroje w Toruniu zatem podobne jak przed każdym domowym meczem z ligowym faworytem: dużo nadziei, ale chyba jeszcze więcej obaw.

Zabrzmi to dość trywialnie, lecz prawdziwie: Motor po prostu potrzebuje w niedzielę punktów. Lublinianie wciąż mogą znaleźć się w sytuacji z ubiegłego sezonu, gdy na ostatniej prostej stracili miejsce w fazie play-off. Ich wyjazdowe mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie przynoszą prawdziwy rollercoaster. Zwycięstwo dwoma „oczkami” z Falubazem i remis z GKM pokazują, że i starcie na Motoarenie powinno być niezwykle wyrównane. Zadecydować mogą zatem juniorzy. Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak niejednego seniora już pokonali, jednak zdarzają się im również słabsze mecze. Podobnie Krzysztofowi Buczkowskiemu. Być może decyzja o przyznaniu dzikiej karty na lubelskie rundy Grand Prix pomoże Dominikowi Kuberze pokazać już w Toruniu, że należy do światowej czołówki? Drużyna Jacka Ziółkowskiego nie odpuści, co gwarantuje emocje w Toruniu.

Awizowane składy:

eWinner Apator: 9. Paweł Przedpełski, 10. Jack Holder, 11. Adrian Miedziński, 12. Petr Chlupac, 13. Chris Holder, 14. Krzysztof Lewandowski, 15. Kacper Makowski

Motor: 1. Grigorij Łaguta, 2. Krzysztof Buczkowski, 3. Jarosław Hampel, 4. Mark Karion, 5. Mikkel Michelsen, 6. Wiktor Lampart, 7. Mateusz Cierniak