Żużel. Paweł Przedpełski: Spełniłem moje ciche marzenie. Do startów w Grand Prix przystąpię, aby wygrać każdy kolejny bieg

Na przedzie Paweł Przedpełski. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon żużlowy powoli zbliża się do końca. W sobotę w jednej z ostatnich imprez Żużlowa Reprezentacja Polski pokonała w meczu towarzyskim drużynę Reszty Świata 58:32. – Każdy występ z orzełkiem na piersi jest czymś wyjątkowym – powiedział nam Paweł Przedpełski, który w sobotnim spotkaniu w Rybniku zdobył 6 punktów.

 

– W moim przypadku dobry był początek i końcówka zawodów. W dwóch biegach mieliśmy problemy sprzętowe. Przed jednym biegiem jak włączył się czas dwóch minut, okazało się, że mam dziurę w kole. Szybka zmiana motocykla i tak naprawdę dwa biegi poszły na stratę. Byłem trochę wkurzony, ale wiadomo złośliwość rzeczy martwych i tego się nie przewidzi. Generalnie zawody oceniam na plus – powiedział w rozmowie z naszym portalem Paweł Przedpełski.

Tegoroczny sezon jest niezwykle udany dla 26-latka. Przedpełski był bardzo skuteczny w lidze (średnia 1,909 pkt/bieg) i walnie przyczynił się do utrzymania toruńskiego eWinner Apatora w PGE Ekstralidze. Zawodnik błyszczał również w zawodach indywidualnych. Wygrał Grand Prix Challenge, który został rozegrany na torze w słowackiej Żarnowicy oraz Turniej o Koronę Bolesława Chrobrego w Gnieźnie.

– Powróciłem do Torunia i zaliczyłem fajny sezon ligowy. Indywidualnie powalczyłem o wysokie cele i spełniłem moje ciche marzenie. Życzyłbym sobie tego, żeby kolejny sezon był jeszcze lepszy i stopniowo iść do przodu – dodał.

Paweł Przedpełski na najwyższym stopniu podium podczas Grand Prix Challenge. Fot. Jarosław Pabijan

Wspomniane zwycięstwo w Żarnowicy dało Przedpełskiemu awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Dla torunianina będzie to pierwszy sezon jako pełnoprawny uczestnik mistrzostw świata. Zawodnika oraz jego team czekają spore przygotowania, aby jak najlepiej zaprezentować się wśród najlepszych.

– Oczywiście wszyscy w teamie jesteśmy świadomi tego jak duży jest to wydatek. Organizacja startów w Grand Prix logistycznie i sprzętowo nie jest łatwa. Mamy to z tyłu głowy, ale sezon się jeszcze nie skończył i dopiero przyjdzie na to czas. Do startów w Grand Prix przystąpię z założeniem, aby wygrać każdy kolejny bieg. Chciałbym się dobrze bawić i sprawić, że jazda będzie mnie cieszyła. Wtedy będą także wyniki. Moim celem jest pokazać się z jak najlepszej strony – stwierdził.

Po wymagającym sezonie zawodnicy często wybierają się na zasłużony urlop. Plany toruńskiego żużlowca uzależnione są jednak od małej córeczki, która urodziła się w sierpniu.

– Planujemy wypoczynek jednak mamy małą kierowniczkę, która ustawia nam harmonogram każdego dnia (śmiech). Także ciężko jest cokolwiek przewidzieć, ponieważ w jej przypadku każdy tydzień to ogromna zmiana i postęp. Coś pomyślimy, ale nie prędzej niż za miesiąc lub półtora – zakończył Przedpełski.

DOMINIK NICZKE