Paweł Przedpełski. Fot. Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Paweł Przedpełski w zawodach Kojak #78 Finał Złotego Kasku – Memoriał Jerzego Szczakiela zajął trzecie miejsce, choć po czterech seriach startów przewodził w stawce. W swoim ostatnim biegu dotknął jednak taśmy, za co został wykluczony. – Nerwów się nie uniknie, występują w każdym biegu. To typowo mój błąd, jestem zły na siebie – mówił po zawodach zawodnik toruńskiego eWinner Apatora.

 

Po 16 biegach Paweł Przedpełski miał 11 punktów na koncie, a goniący bo Bartosz Zmarzlik, Janusz Kołodziej i Szymon Woźniak odpowiednio dziesięć, dziewięć i dziewięć. Rywale w jego ostatnim starcie radzili sobie jak dotąd dość przeciętnie i to raczej w torunianinie upatrywano faworyta do zwycięstwa w biegu. Gdy miał wszystko w swoich rękach… wjechał w taśmę. Po turnieju żużlowiec był wściekły, ale zgodził się na krótką rozmowę z reporterką nSport+, Kingą Sylwestrzak. – Jest ogromna złość, bo miałem ostatni bieg, potrzebowałem dwóch punktów… Wiadomo – taśma, taki jest żużel – podsumował Przedpełski. Gdyby torunianin zdobył dwa „oczka”, przy wygranej Bartosza Zmarzlika do wyłonienia zwycięzcy potrzebny byłby wyścig dodatkowy.

Czy to nerwy zadecydowały o tym błędzie? – Nerwy są w każdym biegu, przed zawodami się pojawiają i opadają po, tego się nie uniknie, jest po prostu zawsze. Tak jak mówię – to jest żużel. Typowo mój błąd, jestem zły na siebie, bo to ja zrobiłem błąd, nikt inny. Nie sprzęt, tylko ja – przyznał.

Ostatnio Przedpełski miał „trochę” kilometrów do przejechania, bo w piątek uczestniczył w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi, w sobotę w Nagyhalasz w rundzie kwalifikacyjnej do Grand Prix Challenge, a w poniedziałek rywalizował w Zielonej Górze. – Mamy w piątek mecz ligowy, będzie trening, a do mecz nie mamy żadnych zawodów, więc dwa dni odpoczynku i to tyle… – wyjaśnił. – Jestem tak wkurzony, że chyna ten mikrofon zaraz przegryzę, przepraszam bardzo, ale nie wiem, co mam dalej mówić – zakończył Przedpełski.

Kojak #78 Finał Złotego Kasku – Memoriał Jerzego Szczakiela w Zielonej Górze zakończył się zwycięstwem Bartosza Zmarzlika, a drugi był Janusz Kołodziej. Patronem Honorowym imprezy był Europoseł Ryszard Czarnecki.