Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

KS Apator Toruń obronił zaliczkę z Gorzowa Wielkopolskiego i bardzo pewnie pokonał targaną problemami wewnętrznymi ebut.pl Stal Gorzów. Gospodarze w minion weekend prowadzenie objęli już w pierwszym biegu i nie oddali go do samego końca zawodów. Duży udział w tym miał Patryk Dudek, dla którego mecz w Toruniu był przerywnikiem od weekendu w czeskich Pardubicach.

 

Patryk Dudek zgodnie z oczekiwaniami był jednym z trzech najpewniejszych punktów KS Apatora Toruń. Polak zakończył zawody z najwyższą liczbą punktów wśród zawodników Apatora (12+2), ale trzeba pamiętać, że był jedynym z trójki liderów, który wystartował w pięciu biegach. Emil Sajfutdinow zawody zakończył na 3 startach i 9 punktach, a Robert Lambert uzbierał 12 oczek w 4 gonitwach. Na torze Dudek pokazywał się ze świetnej tory i serwował kibicom bardzo ciekawe biegi, w których walczył o każdy możliwy punkt. Po zawodach przyznał, że jest bardzo zadowolony z medalu i cieszy się z tego, jak drużyna spisała się dzisiaj na własnym torze.

Żużel. Już prawie wszystko jasne! GKM z kolejnym kontraktem!

Żużel. Kibice Sparty wyrazili swoje oburzenie i zaatakowali telewizję! Ekspert broni władze

Dobrze, że mamy ten brąz. Prowadziliśmy przed meczem trzema punktami, czyli tak naprawdę jeden bieg i wszystko mogłoby się obrócić do góry nogami. Fajnie, że zwycięstwo udało się zrobić z takim przytupem, bo bardzo wysoko wygraliśmy. Od początku tego spotkania dobrze czuliśmy się na torze w Toruniu. – mówił Dudek krótko po dekoracji medalowej. 

Sporą niewiadomą był toruński tor. Motoarena do tej pory w większości przypadków była prawdziwym atutem gospodarzy. Przed tym spotkaniem nie było to takie pewne. Temperatury znacznie zmalały, a dodatkowo sporo zmieniła praca toromistrzów, którzy przygotowywali owal do finałowej rundy Speedway Grand Prix. Zawody pokazały jednak, że Apator był w stanie przygotować owal tak, by ten sprzyjał gospodarzom od samego początku.

Nie powiem, że był inny, ale przy tych temperaturach i po tym Grand Prix, szczególnie SGP2, gdzie dużo wody było wpompowane w ten tor, to nawierzchnia, która przeważnie była taka sama, mogła się zachowywać inaczej. Byłem lekko zestresowany, bo nie wiedziałem co będzie, ale w sumie teraz po fakcie to jest nieważne, mamy brązowy medal i super, jedziemy dalej. – kontynuował zawodnik Apatora. 

Żużel. Odnaleźli formę w najważniejszym momencie. „Mieliśmy duży rollercoaster w tym sezonie”

Żużel. Wielki sukces Lindgrena! Szwedowi powiększyła się rodzina

Większość ekspertów zakładała brązowe medale na szyje zawodników Apatora jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Zaliczka zdobyta na wyjeździe nie była ogromna, lecz pozwalała zakładać, że Torunianie bez problemu ją powiększą i będą świętować drugi z rzędu brąz w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Patryk Dudek stał po drugiej strony barykady i uważał, że mecz wcale nie musiał być łatwą przeprawą.

Myślę, że drużyna przeciwna była również mocno skoncentrowana, bo każdy chce zdobyć jak najwięcej punktów. Gorzowianie nie byli na straconej pozycji, bo tak jak powiedziałem jeden bieg i wszystko mogło odwrócić się do góry nogami i to my byśmy musieli gonić wynik. Jednak od początku spotkania to my byliśmy dobrze spasowani z torem i dobrze odczytywaliśmy warunki torowe. Tam powstały upadki, chyba defekty w drużynie gości, więc to na pewno im pokrzyżowało plany. Patrząc na całokształt, możemy się cieszyć z tego brązowego medalu, bo tak naprawdę zrobiliśmy wszystko w tym sezonie maksymalnie, jak się udało. – zakończył Dudek

REKLAMA, +18