Patryk Dudek był drugim gościem naszego partnerskiego programu „Żużel od kuchni”. Podczas rozmowy i w trakcie przygotowywania przez naszych dziennikarzy makaronu żużlowiec podzielił się ciekawymi spostrzeżeniami na temat pierwszych treningów, presji kibiców, a także oczekiwań wobec nadchodzących rozgrywek.
15 marca Dudek po raz pierwszy trenował w roli gospodarza na Motoarenie. Jak się okazuje, zawodnik dość szybko wrócił do jazdy na pełnej prędkości.
– Jak się było juniorem, to te pierwsze treningi wychodziły dosyć drętwo. Człowiek się uczył, łapał kąty i było to trudne. Z dzisiejszej perspektywy, to jak tor jest dobrze przygotowany, to jedno okrążenie na pół gazu i potem start i pełen gaz. Niby pół roku braku motocykla pod czterema literami, a tu szybko wkręcasz gaz i jedziesz na maksa. Kwestie balansu i wyczucia są problematyczne, bo nie wie się jak motocykl zareaguje. Dlatego te pierwsze treningi są po to, żeby się w to wczuć – mówił Dudek.
Zawodnika zapytaliśmy również o to, jak radzi sobie z presją i hejtem, które często pojawiają się ze strony kibiców. W jego opinii, jest to poniekąd spowodowane specyfiką sportu żużlowego i tym, że wiele zależy w nim od konkretnego żużlowca. Problemem jest także to, iż kibice często patrzą tylko na „suche” punkty i nie rozumieją wszystkich detali.
– Niektórzy podchodzą tak, że tylko patrzą na punkty. Przykładowo ktoś zrobił pięć punktów z dwoma bonusami i ma na nazwisko Dudek. Powiedzą: „kurde, taki zawodnik…”. Ja patrzę na to tak, że te moje jedynki np. dały drużynie wyniki 4:2. Wtedy z trzech takich biegów mamy 12 punktów dla drużyny. Ktoś z naszej drużyny musi być w takiej sytuacji pierwszy lub trzeci. Ważne, żeby drużyna miała punkty, a ludzie lubią patrzeć tylko, że ten zrobił 10 punktów, a ten 5 – tłumaczył wicemistrz świata z 2017 roku.
– Robisz trzy „zerówki” i myślisz sobie: „Kurde, iść do kibiców?”. Jak się dzieje tak drugi raz z rzędu, to znowu lecą na ciebie przekleństwa i mówisz: „Serio, mam iść znowu?”. Te twarze są na tych samych miejscach i widzisz znowu tego gościa, który nawet przy dzieciach z Tobą jedzie. Ja jestem tylko człowiekiem. Nie wyobrażam sobie przyjść do kogoś pod balkon i go wyzywać. Mam nadzieję, że dotrę tym zdaniem do kibiców. Jestem człowiekiem takim, jak każdy. Jesteśmy odreagowaniem dla ludzi. Kibice idą pokrzyczeć po to, żeby te emocje z siebie wyrzucić. Wydaje mi się, że to działa też pod względem psychologicznym. Wyzwiesz Dudka, wyrzucasz emocje i nie musisz iść do psychologa. Potem ja to przyjmuję. Kibice po części to wszystko rozumieją, ale jest sporo „Januszy”, którzy siedzą i mówią: „Jadę z nim, nie masz trójki, to jesteś zerem” – kontynuował.
Nadchodzący sezon dla Dudka będzie pierwszym po zmianie klubu w Polsce oraz powrocie do cyklu Grand Prix. Zawodnik konkretnych celów sobie nie stawia, ale chciałby, aby w nowym miejscu także miał wielu oddanych kibiców.
– Chciałbym cało i zdrowo przejechać sezon, cieszyć się żużlem i z tego, co robię. Chcę też złapać nowe fajne relacje z ludźmi, żyć z czystą głową i nie przejmować się tym, co się dzieje. Zaskarbić sobie nowych kibiców – podsumował Patryk Dudek.
CAŁOŚĆ NAGRANIA MOŻECIE ZOBACZYĆ PONIŻEJ. ZAPRASZAMY!
Żużel. Modernizacja stadionu w Pile dobiegła końca! Kibice niedługo wrócą na trybuny
Żużel. Niebezpieczna akcja Kowalskiego! Sędzia pokazał żółtą kartkę!
Żużel. Znamy ostatnich uczestników IMP Challenge! Jamróg najlepszy w Rzeszowie!
Żużel. Jest głos Mroczki ws. absencji! Mówi o L4!
Żużel. Co za wieści! Woffinden zapowiada powrót!
Żużel. Wilki w gazie na początku sezonu! Musielak: Robimy swoje, po cichu