Żużel. Patryk Dudek: Wyzwiesz Dudka i nie musisz iść do psychologa. Jest sporo „Januszy” (WIDEO)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Patryk Dudek był drugim gościem naszego partnerskiego programu „Żużel od kuchni”. Podczas rozmowy i w trakcie przygotowywania przez naszych dziennikarzy makaronu żużlowiec podzielił się ciekawymi spostrzeżeniami na temat pierwszych treningów, presji kibiców, a także oczekiwań wobec nadchodzących rozgrywek.

 

15 marca Dudek po raz pierwszy trenował w roli gospodarza na Motoarenie. Jak się okazuje, zawodnik dość szybko wrócił do jazdy na pełnej prędkości.

– Jak się było juniorem, to te pierwsze treningi wychodziły dosyć drętwo. Człowiek się uczył, łapał kąty i było to trudne. Z dzisiejszej perspektywy, to jak tor jest dobrze przygotowany, to jedno okrążenie na pół gazu  i potem start i pełen gaz. Niby pół roku braku motocykla pod czterema literami, a tu szybko wkręcasz gaz i jedziesz na maksa. Kwestie balansu i wyczucia są problematyczne, bo nie wie się jak motocykl zareaguje. Dlatego te pierwsze treningi są po to, żeby się w to wczuć – mówił Dudek.

Zawodnika zapytaliśmy również o to, jak radzi sobie z presją i hejtem, które często pojawiają się ze strony kibiców. W jego opinii, jest to poniekąd spowodowane specyfiką sportu żużlowego i tym, że wiele zależy w nim od konkretnego żużlowca. Problemem jest także to, iż kibice często patrzą tylko na „suche” punkty i nie rozumieją wszystkich detali.

– Niektórzy podchodzą tak, że tylko patrzą na punkty. Przykładowo ktoś zrobił pięć punktów z dwoma bonusami i ma na nazwisko Dudek. Powiedzą: „kurde, taki zawodnik…”. Ja patrzę na to tak, że te moje jedynki np. dały drużynie wyniki 4:2. Wtedy z trzech takich biegów mamy 12 punktów dla drużyny. Ktoś z naszej drużyny musi być w takiej sytuacji pierwszy lub trzeci. Ważne, żeby drużyna miała punkty, a ludzie lubią patrzeć tylko, że ten zrobił 10 punktów, a ten 5 – tłumaczył wicemistrz świata z 2017 roku.

– Robisz trzy „zerówki” i myślisz sobie: „Kurde, iść do kibiców?”. Jak się dzieje tak drugi raz z rzędu, to znowu lecą na ciebie przekleństwa i mówisz: „Serio, mam iść znowu?”. Te twarze są na tych samych miejscach i widzisz znowu tego gościa, który nawet przy dzieciach z Tobą jedzie. Ja jestem tylko człowiekiem. Nie wyobrażam sobie przyjść do kogoś pod balkon i go wyzywać. Mam nadzieję, że dotrę tym zdaniem do kibiców. Jestem człowiekiem takim, jak każdy. Jesteśmy odreagowaniem dla ludzi. Kibice idą pokrzyczeć po to, żeby te emocje z siebie wyrzucić. Wydaje mi się, że to działa też pod względem psychologicznym. Wyzwiesz Dudka, wyrzucasz emocje i nie musisz iść do psychologa. Potem ja to przyjmuję. Kibice po części to wszystko rozumieją, ale jest sporo „Januszy”, którzy siedzą i mówią: „Jadę z nim, nie masz trójki, to jesteś zerem” – kontynuował.

Nadchodzący sezon dla Dudka będzie pierwszym po zmianie klubu w Polsce oraz powrocie do cyklu Grand Prix. Zawodnik konkretnych celów sobie nie stawia, ale chciałby, aby w nowym miejscu także miał wielu oddanych kibiców.

– Chciałbym cało i zdrowo przejechać sezon, cieszyć się żużlem i z tego, co robię. Chcę też złapać nowe fajne relacje z ludźmi, żyć z czystą głową i nie przejmować się tym, co się dzieje. Zaskarbić sobie nowych kibiców – podsumował Patryk Dudek.

CAŁOŚĆ NAGRANIA MOŻECIE ZOBACZYĆ PONIŻEJ. ZAPRASZAMY!