Patrick Hansen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałkowy wieczór Arged Malesa Ostrów Wielkopolski wygrała bardzo ważny mecz z ROW-em Rybnik. Ostrowianie dopisali sobie kolejne trzy oczka i przewodzą w tabeli eWinner 1. Ligi. Patrick Hansen, bohater rywalizacji z Rekinami, przyznaje, że taki mecz był mu bardzo potrzebny i nie ukrywa, iż w drużynie panuje znakomita atmosfera przed kluczowymi starciami rozgrywek.

 

– Nastroje w naszej ekipie są oczywiście dobre, ponieważ wygraliśmy ważny mecz. Myślę jednak, że każdy z nas wie, że ciągle mamy przed sobą trudne spotkania. Pozostajemy więc skupieni. Dla mnie indywidualnie dobrze jest się odbić po kilku gorszych zawodach. Popełniłem wtedy kilka błędów, mam nadzieję, że wracam już na właściwe tory – mówi nam Hansen.

Żużlowiec z Kalundborga w meczu 12. kolejki stracił zaledwie dwa punkty. Dwukrotnie lepszy od niego okazał się Pontus Aspgren. Nie zmienia to jednak faktu, że jako zawodnik z pozycji U24 był on liderem drużyny.

– W jednym z moich wyścigów źle odczytałem jak Oliver (Berntzon – dop.red.) pojedzie w pierwszym łuku. Gdybym lepiej to rozegrał i miał możliwość wejścia na wewnętrzną, to mogłoby być jeszcze lepiej – tłumaczy Duńczyk. – W kwestii wieku natomiast myślę, że nie odgrywa on żadnej roli. Właściwie to bardziej zaskakujące powinno być to, że zawodnik powyżej 40 lat jest liderem drużyny. Ja jednak nie lubię tego określenia „lider”, bo nawet jak on zrobi swoją robotę, a drużyna nie wygra, to jakie to ma znaczenie? Każdy w zespole musi dobrze się prezentować – kontynuuje.

Spotkanie ostrowian z rybniczanami spokojnie może kandydować do miana meczu sezonu. Oprócz tego, że wynik spotkania długo trzymał w napięciu, to kibice mogli obserwować wiele kapitalnych akcji na dystansie. Dla Hansena takie wygrane również smakują znacznie lepiej. – Wiadomo, że zawodnikowi łatwiej jest wygrać start i po prostu jechać do mety. Jednak oczywiście jest duża radość jeśli wygrywa się po takiej walce. Szczególnie dobrze wygrywa się w końcówkach – podkreśla 23-latek.

Poza kapitalną jazdą Hansena, ostrowscy kibice zachwycają się także znakomitą postawą duetu weteranów polskich torów, czyli Grzegorza Walaska i Tomasza Gapińskiego. Duńczyk przyznaje jednak, że zawodnikiem, od którego wciąż dostaje najwięcej rad jest jego rodak – Nicolai Klindt.

– Z każdym po trochu rozmawiam i świetnie jest mieć takich doświadczonych zawodników w drużynie. Najwięcej rad wciąż dostaję jednak od Nicolaia. On ma oczywiście swoje kłopoty, ale to nie oznacza, że jest słabym zawodnikiem. Wciąż mówi mi o wielu rzeczach i ma na to czas nawet, gdy nie idzie mu zbyt dobrze – wyjaśnia zawodnik legitymujący się aktualnie średnią 2,054 punktu na bieg.

Do zakończenia fazy zasadniczej w eWinner 1. Lidze zostało już bardzo niewiele. Wszystkie drużyny odjadą jeszcze po dwa spotkania. Arged Malesa ma duże szanse na wygranie rundy zasadniczej, bo do rozegrania ma jeszcze wyjazdowe spotkanie w Gnieźnie i domowe z Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Jak się okazuje, ostrowianie nawet przed sezonem myśleli o tak optymistycznym scenariuszu. – Oczywiście, że były takie myśli. Jeśli byśmy w to nie wierzyli, to nie mielibyśmy motywacji. To mogłoby przynieść gorsze rezultaty. My wierzymy do końca w zwycięstwa – zapewnia Duńczyk.

O awansie do fazy play-off wciąż myśleć mogą ekipy z Rybnika, Krosna, Bydgoszczy, Gdańska. Szanse na awans ma także zespół Orła Łódź. Czy zatem duński zawodnik ma już upatrzonego rywala, z którym chciałby się zmierzyć w kolejnej fazie sezonu?

– Nie zastanawiałem się nad rywalem do play-offów. Chcę po prostu wygrać. Naprawdę lubię tor w Rybniku, więc trafienie na tę drużynę nie byłoby złe. Musimy jednak tak się przygotować, żeby wygrać niezależnie, w którym miejscu pojedziemy – podsumował Hansen.