fot. profil Damiana Dróżdża na Instagramie
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Damiana Drożdża próżno było szukać w programach żużlowych w minionym sezonie. Jak się okazuje – podczas okienka transferowego zgłosił się po niego jeden z klubów, ale zawodnik postanowił odrzucić ofertę. Na ten moment nie planuje wracać do żużla.

 

Damian Dróżdż miał niełatwe wejście do kariery w czarnym sporcie. Wychowanek Włókniarza Częstochowa miał problemy z przebiciem się do składu „Lwów”, a okazje do startów otrzymywał na trzecim poziomie rozgrywkowym w barwach Kolejarza Opole. Ambicji mu jednak nie brakowało i nawet po skończeniu wieku juniora, szukał okazji do startów.

Żużel. Karnetów na Spartę już nie ma! Moda trwa!

Żużel. Wziął sprzęt od kolegi i… zrobił 15 punktów! Potem bił w drzwi na lotnisku

Jego ciężka praca w końcu zaczęła się spłacać i w sezonie 2020 odjechał swój najlepszy sezon w karierze. Na torach ówczesnej 2. Ligi Żużlowej wygrał z Wilkami Krosno wszystkie dziesięć spotkań, zdobywając średnio 2,146. Mimo dobrej postawy zabrakło dla niego miejsca w składzie na przyszły sezon i trafił do Kolejarza Rawicz. Tam również pokazał, że stać go na wiele i wynik powyżej 2 punktów na bieg nie był dla niego problemem.

Żużel. W Lublinie podzielono pieniądze. Niezła kasa dla Motoru!

Później niestety było już tylko gorzej. Dróżdż w sezonie 2022 nie przypominał w ogóle siebie z ostatnich dwóch lat. Rok później niestety nie było wiele lepiej, a w minionym sezonie nie pojawił się w rozgrywkach ligowych ani razu. Jak się okazuje, znalazł się w okienku transferowym chętny na jego usługi, lecz Damian postanowił odrzucić propozycję.

– Całkiem niedawno jeden klub się do mnie zgłosił z Krajowej Ligi Żużlowej i jakieś rozmowy prowadziliśmy. Przemyślałem sprawę i stwierdziłem, że to chyba nie jest najlepszy pomysł. Była chęć z ich strony, ale uznałem, że lepiej sobie odpuścić – przyznał w rozmowie z „Tygodnikiem Żużlowym”.

Żużel. Tam Pedersen chce zakończyć karierę! Podał też przybliżoną datę!

W powrocie na tor nie pomagał stan finansowy polskich klubów. Niestety w ostatnich miesiącach w tym temacie słyszeliśmy w większości negatywne informacji, co może zrazić zawodnika do powrotu do kosztownej dyscypliny.

– Stwierdziłem, że jednak nie chcę już brać w tym wszystkim udziału i chyba lepiej sobie odpuścić niż na nowo w to wchodzić i znów się targać – stwierdził Damian Dróżdż.