fot. Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zwycięstwem miejscowych zawodników Orła w stosunku 51:39 zakończył się zaległy mecz 1. kolejki eWinner 1. Ligi. Liderem gospodarzy był Niels Kristian Iversen, zdobywca 11 punktów i dwóch bonusów. W drużynie gości brylował Andreas Lyager, autor 16 „oczek” i bonusa. Sporo poniżej oczekiwań zaprezentował się Grzegorz Zengota.

 

Sporo kontrowersji pojawiło się przy okazji pierwotnie mającego się odbyć 9 kwietnia meczu pomiędzy tymi drużynami. Z powodu toru niezdatnego do jazdy według sędziego oraz komisarza toru, spotkanie zostało odwołane. Witold Skrzydlewski nie szczędził słów krytyki i jako głównego winowajcę wskazał telewizję, twierdząc, że tor dało doprowadzić się do stanu używalności.

– Jestem oburzony, że mecz KŻ Orzeł Łódź z ROW Rybnik nie może odbyć się o godzinie 18:00. Wiedzieliśmy, że w Łodzi były opady. Tor byłby przygotowany na tę godzinę. W związku z tym, że PZM przestał reprezentować prawa klubów i jest uzależniony od telewizji, której sprzedał prawa do pokazywania spotkań za śmieszne pieniądze, telewizja nie życzyła sobie rozegrania meczu o godzinie 18:00 i odwołała spotkanie – twierdził wówczas wyraźnie oburzony Witold Skrzydlewski.

Tym razem jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, aby rozegrać spotkanie. Od czasu, gdy zawodnicy Orła Łódź zaczęli ścigać się na łódzkiej Moto Arenie, zdążyli zmierzyć się z drużyną „Rekinów” trzykrotnie na własnym torze. Tylko raz udało im się wygrać, a było to przed rokiem. Padł wówczas wynik 45:43 na korzyść Orła. Liderem gospodarzy był wtedy Brady Kurtz, zdobywca 12 punktów.

Łodzianie przystąpili do meczu w niezmienionym składzie. Na swoją szansę cierpliwie będzie musiał poczekać więc Timo Lahti. U gości nastąpiła jedna zmiana. W miejsce awizowanego Lecha Chlebowskiego wystąpił Kacper Tkocz.

Pierwsza seria była dosyć wyrównana, choć z lekkim wskazaniem na gości. Nie obyło się bez niespodzianek, bo o ile bieg juniorski wedle oczekiwań podwójnie wygrali gospodarze, o tyle w biegu 4. mieliśmy nie lada sensację, gdyż Andreas Lyager wraz z Pawłem Trześniewskim odnieśli podwójne zwycięstwo, zostawiając za sobą Aleksandra Grygolca oraz Norberta Kościucha. Po 4 biegach zatem nieznacznie prowadzili rybniczanie.

Mocno w biegu 5. odpowiedzieli gospodarze, odnosząc podwójne zwycięstwo za sprawą Nielsa K. Iversena oraz Marcina Nowaka, którzy pokonali bardzo silną parę Zengota – Lyager. Łodzianie poszli za ciosem wygrywając dwa kolejne biegi w stosunku 4:2, czym wypracowali sobie 6-cio punktową przewagę po drugiej serii startów.

Rybniczanie zdołali odrobić większość strat już w biegu 8. Zwyciężył Grzegorz Zengota, który dzisiaj przyjeżdzał albo z przodu, albo na końcu stawki. Za nim do mety dojechał Andreas Lyager, co pozwoliło zawodnikom ROW-u znów zbliżyć się do gospodarzy. Nie trwało to jednak długo, bowiem w wyścigu kończącym serie łodzianie za sprawą drugiego podwójnego zwycięstwa pary Iversen – Nowak znów powiększyli przewagę do sześciu „oczek”.

Podopieczni Piotra Świderskiego od tego momentu mieli mecz pod pełną kontrolą, w czwartej serii powiększając tylko przewagę. Przed biegami nominowanymi mieli już zapewnione zwycięstwo w meczu.

W biegu 14 i 15 padł remis, co oznaczało wygraną łódzkiego Orła w stosunku 51:39. Tak naprawdę wypadałoby pochwalić całą drużynę trenera Piotra Świderskiego, albowiem każdy z nich pojechał na miarę oczekiwań i wywiązał się należycie ze swoich obowiązków. W drużynie rybnickiej fantastycznie spisał się Andreas Lyager, zdobywając 16 punktów i bonus. Należy także wyróżnić Pawła Trześniewskiego za bieg nr 4. Zupełnie zawiódł Grzegorz Zengota, który co prawda wygrał 2 wyścigi, lecz aż czterokrotnie przyjezdzał do mety na końcu stawki.

Orzeł Łódź – ROW Rybnik 51:39

Orzeł Łódź: Luke Becker 6+1 (2,1, 2, 1*), Norbert Kościuch 6+ 2 (0, 3, 1*, 2*, 0), Niels K. Iversen 11+2 (1*, 3, 3, 3, 1*), Marcin Nowak 10+2 (2, 2*, 2*, 2, 2), Brady Kurtz 10 (d, 3, 1, 3, 3), Aleksander Grygolec 3+1 (2*, 1, 0), Mateusz Dul 5 (3, 1, 1), Nikodem Bartoch NS

ROW Rybnik: Patryk Wojdyło 7 (3, 0, 3, 1, -, 0), Krystian Pieszczek 6 (1, 2, 0, 2, 1, -), Grzegorz Zengota 7+1 (0, 3, 0, 3, 0, 0, 1*), Andreas Lyager 16+1 (3, 1, 2, 2*, 3, 2, 3), Paweł Trześniewski 3+1 (1, 2*, 0, 0), Kacper Tkocz 0 (0, 0, -)

Bieg po biegu:

1. WOJDYŁO, Becker, Iversen, Zengota 3:3

2. DUL, Grygolec, Trześniewski, Tkocz 5:1 (8:4)

3. ZENGOTA, Nowak, Pieszczek, Kurtz (D) 2:4 (10:8)

4. LYAGER, Trześniewski, Grygolec, Kościuch 1:5 (11:13)

5. IVERSEN, Nowak, Lyager, Zengota 5:1 (16:14)

6. KURTZ, Pieszczek, Dul, Wojdyło 4:2 (20:16)

7. KOŚCIUCH, Lyager, Becker, Tkocz 4:2 (24:18)

8. ZENGOTA, Lyager, Kurtz, Grygolec 1:5 (25:23)

9. WOJDYŁO, Becker, Kościuch, Pieszczek 3:3 (28:26)

10. IVERSEN, Nowak, Wojdyło, Trześniewski 5:1 (33:27)

11. LYAGER, Nowak, Becker, Zengota 3:3 (36:30)

12. IVERSEN, Pieszczek, Dul, Trześniewski 4:2 (40:32)

13. KURTZ, Kościuch, Pieszczek, Zengota 5:1 (45:33)

14. KURTZ, Lyager, Zengota, Kościuch 3:3 (48:36)

15. LYAGER, Nowak, Iversen, Wojdyło 3:3 (51:39)

Wyniki za sportowefakty.wp.pl