Gdańsk, eliminacje IMP, memoriał Henryka Żyto

Gezet Stal Gorzów w pewnym momencie przegrywała już ze Stelmet Falubazem Zielona Góra sześcioma punktami, jednak podopieczni Piotra Śwista przebudzili się w odpowiednim momencie i odwrócili losy spotkania. Duży wkład w sukces drużyny w drugiej części zawodów miał Oskar Paluch – tegoroczny maturzysta, który po meczu opowiedział o trudach rywalizacji oraz zbliżającym się egzaminie dojrzałości.

 

Lider formacji młodzieżowej Stali nie miał najlepszego początku. W biegu młodzieżowym przyjechał ostatni, a po trzech seriach startów na jego koncie znajdowały się zaledwie dwa punkty. Paluch jednak zdołał się przebudzić i w kluczowych momentach pomógł drużynie odnieść pierwsze, bardzo ważne zwycięstwo w sezonie.

– Po tych opadach deszczu liczył się właściwie tylko start, a ten w biegu młodzieżowym mi nie wyszedł. Dodatkowo starłem się z Damianem (Ratajczakiem – dop. red.), postawiło mnie w poprzek, zostałem „poczęstowany” szprycą, no i później tylko przecierałem gogle rękawiczką. W dwóch kolejnych wyścigach również nie najlepiej wystartowałem. Najważniejsze jednak, że wprowadziliśmy korekty i z dwóch ostatnich biegów mogę być zadowolony. Cieszy przede wszystkim drużynowa wygrana – skomentował po meczu Paluch.

Żużel. Taktyczny błąd Falubazu w 12. biegu? Protasiewicz tłumaczy decyzję!

Żużel. Derby dla Gorzowa! Fajfer bohaterem! (RELACJA)

W środowisku nie brakuje opinii, że Oskar Paluch nie radzi sobie najlepiej w trudnych warunkach torowych. Tym razem jednak pokazał, że potrafi być skuteczny także na wymagającym, mokrym torze.

– Nie wychodziłem ze startu, a wtedy naprawdę trudno coś zrobić. Gdybym wyjechał pierwszy, to i pierwszy minąłbym linię mety. Jadąc z tyłu, szczególnie na tak mokrej nawierzchni, jest bardzo ciężko. W ostatnich biegach udowodniłem jednak, że potrafię wygrywać również w takich warunkach. Niektórzy ludzie słabo znają się na żużlu – siedzą w domu i piszą komentarze, nie mając pojęcia o tym sporcie. Co poradzić – tacy kibice też się zdarzają – dodał młodzieżowiec Stali.

Zaledwie kilkanaście godzin po zakończeniu emocjonującego meczu Palucha czeka kolejne wyzwanie – pierwszy egzamin maturalny. 18-latek podchodzi do niego jednak ze spokojem.

– Muszę najpierw ochłonąć po dzisiejszym intensywnym meczu, a potem na spokojnie przystąpię do matury. Wiadomo, że nie jest to dla mnie najważniejsza rzecz na świecie, ale chciałbym ją zdać. Maturę warto mieć – podsumował zawodnik.