Żużel. Nowa droga byłego zawodnika Stali! Nie odszedł od żużla na dobre

Jeszcze niedawno Linus Sundstroem dostawał cudownego objawienia, pomagając Stali Gorzów w zdobyciu pierwszego po 31 latach Drużynowego Mistrzostwa Polski. Szwed karierę zakończył przez dwa poważne upadki, ale nie miał zamiaru uciekać od ukochanej dyscypliny. A od tego roku, rozpoczyna pracę jako szkoleniowiec obu reprezentacji Szwecji na żużlu.

Motosport, niezależnie od rodzaju, potrafi zostawić dotkliwe ślady na resztę życia. Linus Sundstroem zalicza się do grona tych żużlowców, którym nadmierne upadki przeszkodziły w dalszym uprawianiu ukochanej dyscypliny. Szwed zakończył karierę w 2021 roku, zapisując na swoim koncie m.in. Drużynowe Mistrzostwo Polski ze Stalą Gorzów. Jak to jednak w czarnym sporcie bywa, byli zawodnicy często rwą się do powrotu w innej roli. Nie inaczej było w tym przypadku.

Linus skupił się na pomocy młodszym żużlowcom, biorąc pod swoje skrzydła młodzieżowców Trzech Koron. Do tego, wraz ze SVEMO, otworzył on Szwedzką Akademię żużla stawiającą na rozwój przyszłości żużla. Sezon 2025 ma być wyjątkowy, ponieważ Sundstorem rozpoczyna również pracę ze seniorami. – Od czasu zakończenia kariery, pozostajemy ze SVEMO w bliskim kontakcie. Czułem, że chce być bardziej zaangażowany w żużel. Dlatego też zgodziłem się na prowadzenie reprezentacje juniorów i seniorów. – mówi Szwed dla Speedway Stara. – Może odszedłem od ścigania się na torze, ale nie rzuciłem tego sportu. W pierwszym roku byłem ekspertem na transmisjach Eliteserien, a przed dwa ostatnie sezony pracowałem przy Speedway Grand Prix. Byłem jednym z menedżerów podczas Speedway of Nations w Vojens. Następnie stworzyliśmy projekt akademii w 2023 roku, aby ruszyć z nim w kolejnym sezonie. Nie jestem skończony w tym sporcie. Chcę jeszcze coś od siebie dać i czuję, że mogę popchnąć reprezentacje Szwecji do przodu.

OGLĄDAJ REPREZENTANTÓW SZWECJI W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

Reprezentacja Szwecji podczas Speedway of Nations 2025 musi sobie radzić bez Fredrika Lindgrena. Doświadczony żużlowiec stawia na rodzinę, z którą chciałby spędzać więcej czasu. Sundstroem nie ukrywa, że to spory cios dla reprezentacji, ale nie ma zamiaru się załamywać. – Oczywiście, że jego brak to spory cios dla zespołu. Od kilku lat jest najlepszym Szwedzkim żużlowcem. Freddie jest jednak bliżej końca kariery, niż jej początku. Nic nie trwa wiecznie. Nie mogę położyć się i zacząć płakać. Muszę spojrzeć na pozytywy i zbudować coś nowego.

Żużel. Chcieli unieważnić pomoc dla Stali! Jest decyzja!

Żużel. Piłkarska Lechia jak… żużlowa Stal?

Szwedzi wielokrotnie korzystali ze świetnej postawy Lindgrena, zdobywając dwa brązowe medale (2022 i 2023). Brak tak ważnego ogniwa sprawi, że mało kto będzie stawiał Szwedów do grona drużyn walczących o medale. Sundstroem nie załamuje jednak rąk i uważa, że jego podopieczni lepiej pojadą jako tzw. underdog. – Jeżeli Freddie nie startuje w kadrze, wielu ekspertów nas skreśli. Będziemy według nich chłopcami do bicia. Jeżeli nie pojadą zawodnicy ze sporym doświadczeniem, nadal mamy tych gotowych do wejścia. Możemy być skazanymi na porażkę i zaskoczyć wiele osób w 2025 roku – zapowiada szkoleniowiec kadry.

Swój wiek juniora zakończył Philip Hellstroem-Baengs, przed którym ważny sezon. Angaż w Częstochowie to jedno, ale rozpoczął współpracę z Krzysztofem Kasprzakiem. Sundstroem zapytany o to, czy Hellstroem-Baengs ma potencjał na zawodnika klasy Grand Prix odpowiedział: – Zdecydowanie ma na to talent. Musi jednak sam to sobie poukładać, żeby mu się udało. Podpisał umowę z Włókniarzem, a boksie będzie miał Krzysztofa Kasprzaka. Będzie mu pomagał i spędzi z nim mnóstwo czasu na początku sezonu w Polsce. Wierzą w niego w klubie, no i oczywiście sam Kasprzak to podziela. Mam nadzieję, że wyciągnie jak najwięcej z tej współpracy. To dobra okazja, aby sezon 2025 był dla niego przełomowy, jeżeli będzie odpowiednio skupiony i zapracowany – przyznaje.