Norick Bloedern fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kiedy rozmawialiśmy dwa lata temu, 17-letni obecnie Norick Blödorn opowiadał o tym, jak bardzo chciałby startować w polskiej lidze. Dziś spełnił marzenia. Zadebiutował w 2. Lidze Żużlowej i to jak! W barwach Trans MF Landshut Devils wywalczył 12 punktów na torze w Daugavpils. Poniżej krótka rozmowa z bohaterem łotewsko-niemieckiego pojedynku.

Norick, jak ocenisz dzisiejsze zawody?

Powiem tyle, że nie wiem co powiedzieć (śmiech). Na pewno były to bardzo fajne zawody, patrząc na moją postawę. Każdy bieg sprawiał mi dużo radości. Nie do końca jestem zadowolony z ostatniego startu. Szkoda, że przegraliśmy jako zespół, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Jeśli chodzi o tor w Dauvgapils, to muszę przyznać, że mi podpasował. 

Był stres przed debiutem w polskiej lidze?

Nie byłbym uczciwy, gdybym ci powiedział, że nie było. Było lekkie podenerwowanie, ale wynikało ono bardziej ze względu na konieczność podopinania spraw organizacyjnych, a nie ze stresu przed rywalizacją. 

Jakie masz plany na ten sezon? 

Plan jest jeden. Chcę rozwijać się jak najlepiej. Podstawa to starty w lidze. Bardzo chciałbym jakoś ugruntowywać swoją pozycję wśród zawodników U21. 

Kto przygotowuje Ci silniki? Było dzisiaj widać, że nie mogłeś narzekać na brak prędkości

Tu się nic nie zmienia. Doskonale współpracuje mi się z Mathhiasem Krögerem. To on odpowiada za to, jak spisuje się mój sprzęt. 

Norick Bloedern fot. Jarosław Pabijan

Dziś pokonałeś między innymi Hansa Andersena, który w swojej karierze czterokrotnie wygrywał turnieje Grand Prix…

Tak. Na pewno to jakoś dodatkowo podbudowuje, ponieważ Hans to doskonały zawodnik. Z drugiej strony, patrzę na każdego rywala tak samo. Wszyscy, którzy stoją obok mnie pod taśmą są dla mnie tak samo groźni. 

Norick, od paru godzin w Polsce Twoją osobę przypisuje się już do klubów ekstraligowych… Mnie też pytano o Twoją historię….

(Śmiech). Na pewno to miłe, że moja jazda podoba się tym, którzy ją oglądają. Nie wybiegajmy jednak za daleko w przyszłość. Startuję dla Landshut, sezon dopiero się zaczął i podchodzę do wszystkiego z chłodną głową. Z drugiej strony, nigdy nie mówi się nigdy. Rozmowy nigdy nie odmawiam. Także wiesz, co mówić, jak o mnie pytają. (śmiech) 

Norick, jeszcze raz gratulacje. Nie męczę. Spokojnej drogi do domu, bo krótka ona nie będzie…

Dziękuję. Tak, jest kawałek do przejechania. Pozdrawiam serdecznie kibiców.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

CZYTAJ TAKŻE: