Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOleszcz GKM Grudziądz w piątkowy wieczór odjechał znakomite spotkanie z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Gołębie wygrały bardzo ważny domowy mecz 48:42 i wciąż są w grze o play-offy. Bezsprzecznym bohaterem miejscowych był Norbert Krakowiak, który sięgnął po 17 punktów. Po zawodach sam był zdumiony swoim występem i przyznał, że długo pracował nad startami.

 

GKM nawet przez moment nie przegrywał w piątkowym spotkaniu. Bardzo istotna dla losów spotkania była dziesiąta gonitwa, po której podopieczni Janusza Ślączki wyszli na prowadzenie 32:28. Krakowiak przywiózł wtedy podwójne zwycięstwo wraz z Frederikiem Jakobsenem.

– To spotkanie ułożyło się świetnie dla mnie i całej drużyny. Sam się nie spodziewałem, bo za wiele nie zmieniam w swoim przygotowaniu, w swoim sprzęcie. Po prostu stopniowo rozwijam się, pracujemy z teamem i dzisiaj tak wyszło – mówił Krakowiak na antenie Eleven Sports.

Za sprawą kontuzji lidera Gołębi – Nickiego Pedersena – Krakowiak nie musi się martwić o to, czy wyjedzie do kolejnych startów. Sytuacja, w której 22-latek pojawił się na torze tylko dwa razy miała miejsce w meczu 4. kolejki z Moje Bermudy Stalą Gorzów.

– Jak mam być szczery, to mam taką świadomość, że mogę pozwolić sobie na błąd. Jest nas tylko czterech, więc mam zapewnione pięć-sześć biegów. Wcześniej tak nie było, być może to jest przyczyna tego, że jeżdżę spokojniej. Nicki nas na pewno wspiera, kątem oka już spojrzałem, że dostałem od niego gratulacje. Pozdrawiam go, mam nadzieję, że szybko do nas wróci – podkreślał wychowanek zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego.

Pod nieobecność trzykrotnego mistrza świata zespół z Grudziądza pokazuje niesamowitą determinację. Pomimo osłabienia, podobnie jak w meczach z Fogo Unią Leszno, żużlowcy GKM-u byli w stanie wywalczyć ważne punkty do tabeli.

– Wydaje mi się, że każdy skupia się na sobie i zawsze chce jak najlepiej pojechać. Teraz jest taka sytuacja, że nie możemy pozwalać sobie na słabe występy poszczególnych zawodników. Mamy też świetnych juniorów, więc nawet jak coś się dzieje, to oni wskakują, jak dzisiaj Kacper, który przypieczętował ze mną zwycięstwo w meczu. Od początku sezonu juniorzy jadą świetnie i to jest duże wsparcie dla nas – zaznaczał.

Eksperci docenili to, jak zawodnik rewelacyjnie rusza spod taśmy. W tym elemencie nie miał sobie równych, a rywalom trudno było go dogonić. Podopieczny Janusza Ślączki nie ukrywał, że sporo pracował nad tym aspektem żużlowego rzemiosła.

– Ta praca była dość nietypowa. Zaczęła się już w styczniu. Z moim psychologiem od wizualizacji, potem do współpracy z Rafałem Okoniewskim. To jest proces, potrzeba wielu powtórzeń żeby zaczęło to funkcjonować – podsumował Norbert Krakowiak.