Dan Bewley fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ściganie przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz nie wystarczyło Danielowi Bewleyowi w piątkowy wieczór. Tuż po starciu z Gołębiami, gdy pozostali żużlowcy udali się do szatni, zawodnik wyjechał na tor i odjechał sporo treningowych kółek. Wszystko po to, aby być gotowym na rundę Grand Prix we Wrocławiu i kolejne bardzo istotne zmagania.

 

Brytyjczyk może mieć mieszane uczucia po pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Zdobył 8 punktów z dwoma bonusami, ale nie imponował prędkością. Szczególnie nieudany był jego pierwszy wyścig, gdy przyjechał do mety na końcu, przegrywając z juniorami.

Po zawodach zwycięzca niedawnego Grand Prix w Cardiff stwierdził, że… uda się jeszcze na tor. Treningowe kółka rozpoczął o godzinie… 22:40. Wszystko działo się pod okiem Dariusza Śledzia. Szkoleniowiec bacznie obserwował kolejne okrążenia zawodnika z miejsca, z którego zazwyczaj ogląda ligowe pojedynki.

– Dan miał pierwszy wyścig nieudany, później było dobrze, złapał trochę prędkości. Liczyliśmy jednak na więcej – krótko komentował w rozmowie z nami Dariusz Śledź postawę zawodnika tuż po meczu.

Żużel. Euforia w Cardiff! Bewley królem! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Wygrał u siebie i mierzy w… mistrzostwo świata! Chce zdetronizować Zmarzlika – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Przed żużlowcem z Maryport teraz bardzo istotne imprezy. Już za tydzień czeka go rywalizacja w rundzie Grand Prix we Wrocławiu. Nie ma również wątpliwości, że Spartanie potrzebują jego lepszej postawy, aby walczyć o najwyższe cele w fazie play-off PGE Ekstraligi.

REKLAMA, 18+