Dawid Lampart. Foto: Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2022 jest na ten moment dużym rozczarowaniem dla rzeszowskiego środowiska żużlowego. Przed rozgrywkami ściągnięto kilku zawodników, którzy mieli sprawić, że Żurawie będą się bić o awans do eWinner 1. Ligi a w tej chwili pod wielkim znakiem zapytania stoi to, czy Texom Stal znajdzie się w najlepszej czwórce. W zupełnie inny sposób obecne rozgrywki wyobrażał sobie także wychowanek rzeszowian – Dawid Lampart.

 

W niedzielę Żurawie zanotowały kolejną zaskakującą porażkę. Na stadionie przy Hetmańskiej lepsza okazała się drużyna Optibet Lokomotivu Daugavpils. Taki rezultat mocno utrudnił zespołowi ze stolicy Podkarpacia walkę o udział w kolejnej części rozgrywek.

– Bardzo żałujemy tego wyniku. Przynajmniej mnie jest bardzo przykro, bo brakło moich punktów żebyśmy chociaż wygrali ten mecz, albo zremisowali. Cóż, po long tracku tor na tyle się zmienił, że motocykl na którym tutaj jeździłem, nie ma mocy. Nie chodzi tak jak trzeba. I tyle. On już chyba tutaj w Rzeszowie nie będzie mi dobrze działał. Trzeba po prostu poszukać czegoś innego – mówi Lampart w rozmowie z serwisem Nowiny24.pl

Na ten moment Texom Stal plasuje się na przedostatniej pozycji w 2. Lidze Żużlowej. Na koncie rzeszowian są tylko trzy zwycięstwa, z czego dwa zostały odniesione w starciach z mocno odstającą od reszty ligi i powracającą na żużlową mapę Budmax-Stal Polonią Piła.

– Z tego, co się orientuję, mamy nikłe szanse. Teraz już nie tyle walczymy o play-offy, ale o to, aby wyjść z twarzą do końca rundy zasadniczej. Czy uda nam się jakim cudem awansować do play-offów, to będzie naprawdę wielki sukces. A później? Zobaczymy – dodał 31-latek.

Dodajmy, że rzeszowianie są w gronie ekip, które mają za sobą osiem rozegranych spotkań. Zespół Janusza Stachyry czekają jeszcze pojedynki z SpecHouse PSŻ-em Poznań (wyjazd), Unią Tarnów (dom), Metaliką Recycling Kolejarzem Rawicz (dom), Bedmet OK Kolejarzem Opole (wyjazd).