Żużlowi kibice nie raz już pokazali, że są bardzo oddani swoim klubom. W telewizji czy mediach społecznościowych wielokrotnie słyszeliśmy o różnego typu wyczynach, którymi popisali się fanatycy czarnego sportu. Najnowszym przypadkiem jest Pan Adam, który na mecz swojej ukochanej drużyny pojechał rowerem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że trasa wyniosła aż 456 kilometrów!

 

Jak podaje portal infostrow.pl na dzisiejszy mecz pomiędzy Texom Stalą Rzeszów, a Arged Malesą Ostrów jeden z kibiców przyjezdnych zdecydował się na ambitną wycieczkę. By móc obejrzeć swoją ukochaną drużynę przejechał ponad 450 kilometrów na rowerze.

Żużel. Ostrovia wskoczyła na szczyt, ale trener zachowuje spokój. Rozmów o kontraktach jeszcze nie ma

Żużel. Mistrzowskie ściganie po polsku! Czas na start IMP2024!

Podróż Pana Adama rozpoczęła się 1 lipca dojeżdżając do Bełchatowa. Pokonał więc wtedy około 131 kilometrów. W następnych dniach trasa podzieliła się na nieco krótsze odcinki. Dojeżdżał kolejno do Przeborza, Kielc, Skopani i wreszcie wczorajszego dnia dotarł do Rzeszowa.

Żużel. Czas na zmianę przepisów? Tarasienko podsuwa pomysł

Wyczyn ten nie umknął działaczom miejscowej Stali Rzeszów, którzy postanowili udostępnić zdjęcie z kibicem rywali w swoich mediach społecznościowych.

Żużel. Błąd sędziego w Częstochowie? Trener Włókniarza komentuje kontrowersję

Mecz pomiędzy Stalą, a Arged Malesą niedawno się rozpoczął. Gospodarze są nakręceni po ostatniej wygranej w Krośnie, a tak samo goście rozpędzeni wysokim zwycięstwem nad ROW-em Rybnik spróbują pójść za ciosem.