fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Działacze żużlowi w Niemczech wciąż myślą, co zrobić, aby tamtejszy żużel przeżył. Pojawiają się pogłoski, że nadchodzący sezon może być rokiem bez kibiców na sportowych arenach w Niemczech. 

Coraz więcej mówi się o tym, aby zawody żużlowe pokazywać w internecie. Żadna niemiecka telewizja nie jest zainteresowana pokazywaniem niemieckiego żużla, a transmisje z zawodów w internecie mogłyby sprawić, że kibice śledziliby zawody z „kanapy”, a nieliczni sponsorzy niemieckiego żużla otrzymaliby właściwą prezencję. W ostatnich latach w Niemczech mocno na popularności zyskały transmisje „pay per view”.

W zeszłym roku niemiecki Eurosport transmitował mistrzostwa Europy na żużlu. Wykupienie transmisji kosztowało 6,99 euro, co – patrząc przez pryzmat zarobków u naszych zachodnich sąsiadów – jest kwotą symboliczną. W zeszłym roku w internecie można było śledzić mistrzostwa Niemiec par, które zostały rozegrane na torze w Landshut.

– Uważam, że powinniśmy pójść szerzej w kierunku tematu płatnych transmisji w internecie. Jeśli faktycznie kibiców w tym roku zabraknie na stadionach, to będzie sporo takich, którzy mając możliwość obejrzenia online, to to zrobią. Przy obecnej trudnej sytuacji wpływy – nawet niewielkie – z wykupienia dostępu, klubom na pewno by pomogły. Uważam, że jest to najsensowniejsze wyjście – mówi na łamach speedweek, prezes Landshut – Gerald Simback.

W Niemczech oprócz spotkań koszykówki, można poprzez internetowy system pay per view oglądać choćby zawody karate czy rywalizację kajakarzy górskich. Pytanie, czy koszty transmisji nie przerosłyby potencjalnych wpływów. Żużel to sportm który aby był umiejętnie dla kibica pokazany, wymaga obecności co najmniej paru kamer.