Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Włoch Nicolas Covatti w nadchodzącym sezonie nie wystartuje w lidze angielskiej. O jego decyzji informował ostatnio klub z Ipswich. Jak przyznaje sam zawodnik, obecna sytuacja mocno zmieniła życiowe plany również w jego przypadku. 

– Wielu ludzi musi zmieniać obecnie swoje życie, aby dostosować się do panujących warunków. Wszystko przez pandemię. Podobnie jest ze mną. Chris Louis mocno namawiał mnie na zmianę mojej decyzji, ale jej nie zmieniam. Podjąłem w zimie pracę w fabryce Caterpillar i utrzymanie rodziny jest dla mnie w tej chwili celem nadrzędnym – mówi Włoch dla Speedway Star. 

Jak podkreśla Covatti, sytuacja jest w tej chwili taka, że bardzo trudno cokolwiek zaplanować.  – Jeżdżę na żużlu już wiele lat. Uwielbiam ten sport. Jednak podpisywanie umowy w Anglii w momencie, kiedy nie wiadomo czy i kiedy cokolwiek zacznie się dziać nie ma sensu. Sytuacja jest wszędzie bardzo trudna. We Włoszech tak naprawdę wróciliśmy do stanu rzeczy, który był w marcu ubiegłego roku i nikt nie wie, kiedy to się skończy – kontynuuje Covatti. 

Jedno jest pewne. Rozbrat Covattiego z Anglią nie oznacza końca jego kariery. Zawodnik wciąż zamierza się ścigać. 

– Nigdy nie mówię nigdy. Być może, jak wszystko wróci do normy, jeszcze raz wejdę do tej samej rzeki i pojadę w Anglii. Na razie skupiam się na pracy od poniedziałku do piątku, a w weekendy będzie miejsce na żużel. Na pewno pojadę w Mistrzostwach Włoch oraz kwalifikacjach do Grand Prix. Może znajdzie się miejsce na jakąś ligę, która startuje w weekendy. Póki co, pandemia zmienia moje życie na tyle, że ściganie w Anglii definitywnie odkładam na bok, bo muszę. Rodzina i jej utrzymanie to priorytet – podsumowuje Covatti.