Nicki Pedersen. Foto: GKM Grudziądz S.A.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotę – w finale Speedway of Nations – Hans Nielsen oficjalnie po raz ostatni poprowadzi żużlową reprezentację Danii. Do końca roku duńska federacja ma ogłosić nazwisko nowego trenera, a jedną z kandydatur jest… Nicki Pedersen!

 

– Nie jest żadną tajemnicą, że wielu zawodników się ze mną kontaktuje w celu uzyskania porady czy wskazówek, więc taka funkcja nie byłaby jakimś specjalnym wyzwaniem. I chyba wszyscy są świadomi tego, że sukces w Danii jest najważniejszy, a żużel mnie pasjonuje – mówi żużlowiec w duńskich mediach. 

Jak przyznaje zawodnik, bycie trenerem to melodia przyszłości. Obecnie trzykrotny IMŚ skupia się na tym, aby być w pełni gotowym do sezonu 2023. Nicki Pedersen przyznaje jednak, że jedną z przeszkód w ewentualnej przygodzie trenerskiej może być jego indywidualizm.

– Nie wiem nawet, czy zmieściłbym się zmieścił w „normach” naszego związku. Nie unikałem wypowiedzi na trudne tematy, zawsze tak robiłem. Wyprowadziłem kilka ciosów, parę też przyjąłem. Były pewne niejasności, ale teraz chyba jest wszystko dobrze. Ludzie mają szacunek do tego, że mam własne zdanie. Póki co skupiam się na kolejnych sezonach. Na pewno byłbym w stanie pomóc kolegom, a co do posady selekcjonera – w życiu jest zasada „nigdy nie mów nigdy” – podsumowuje Nicki Pedersen.