Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2021 był jednym z najlepszych w karierze Tobiasza Musielaka. Był czołowym zawodnikiem ówczesnej 1. Ligi Żużlowej, a jego dobre wyniki zauważył Rafał Dobrucki, który wysłał mu nominację na eliminacje do GP 2022. Żużlowiec w rozmowie z Jackiem Dreczką opowiada o przygodach, które spotkały go przed i po zawodach. 

 

Tobiasz Musielak w sezonie 2021 nie utrzymał miejsca w KS Toruń, z którym awansował rok wcześniej do PGE Ekstraligi. Z tej okazji skorzystały Wilki Krosno i wypożyczyły wychowanka Unii Leszno. Świetne wyniki na drugim poziomie nie umknęły uwadze Rafała Dobruckiego, który dał „Toffeek’owi” szansę w eliminacjach do cyklu SGP.

– Ja dostałem nominację, bo to się odbywało w Glasgow i praktycznie nikt nie chciał jechać. Jak zadzwonił Rafał Dobrucki i spytał czy chcę, to nie odmawiam kadrze, więc pojechałem z przyjemnością – wspomina Musielak w podcaście „Mówi się żużel”.

Żużel. Świącik poza parkingiem Włókniarza?! Staszewski odpowiada (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Tam Pedersen chce zakończyć karierę! Podał też przybliżoną datę! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Co za zdjęcie Kurtza! Tak się zmienił przez lata! – PoBandzie – Portal Sportowy

Ten wyjazd nie był najłatwiejszą decyzją, gdyż nazajutrz miał mecz przeciwko drużynie z Gdańska i to o godzinie 14:00. Sprzęt pożyczył od Brady’ego Kurtza i zdobył na nim… 15 punktów! Przez całe zawody nie obejrzał plecy rywali i z hukiem wszedł do Grand Prix Challenge.

– Nawet nie miałem na czym jechać, bo wiedziałem, że to będzie logistycznie trudne. Chociaż części garderoby miałem w Anglii. Najpierw zadzwoniłem do Brady’ego Kurtza i pierwsze co spytałem to o kierownice, bo siodełko to wiedziałem jakie ma, a wymienić hak to nie problem. On wyszedł z inicjatywą i stwierdził, że da mi mechanika, da mi motor, ale mam mu dać odpowiednią kwotę. Oczywiście dał mi najstarszy, najgorszy silnik Ashleya – śmiał się „Toffeek”.

Żużel. Próbował steka, jedzie na… jednej oponie! Kaczmarek zachwycony Argentyną! (WYWIAD)

Tobiasza Musielaka i Rasmusa Jensena czekały jeszcze przygody po zawodach. Obaj musieli dotrzeć na mecz przy Zawodników 1, co się okazało cięższe niż przypuszczali. Oczywiście z duża pomocą, ale dali radę. Ponadto byli w meczu pomiędzy Wilkami Krosno, a Wybrzeżem Gdańsk liderami swoich drużyn.

– Ten mechanik zmierzał do Hull, a ja z Rasmusem Jensenem do Leeds i on nas w sumie podwiózł po drodze. Z Glasgow nie było połączeń do Polski, więc z Leeds polecieliśmy do Wrocławia. W ogóle w Leeds „pocałowaliśmy klamkę”. Biliśmy z Rasmusem w drzwi, ochroniarze się patrzyli, bo to było małe lotnisko i wszystko zamknięte. Dopiero o piątej zaczęły się sklepy otwierać to zjedliśmy jakiś jogurcik albo musli. Firma Cellfast nam we Wrocławiu podstawiła samolot akrobatyczny. Nie musieliśmy obchodzić odprawy, tylko podstawioną A Klasą podjechaliśmy pod samolot Cellfastu i polecieliśmy do Gdańska – opowiada Musielak

Cały odcinek Mówi się żużel z Tobiaszem Musielakiem można obejrzeć tutaj: