Sezon 2021 był jednym z najlepszych w karierze Tobiasza Musielaka. Był czołowym zawodnikiem ówczesnej 1. Ligi Żużlowej, a jego dobre wyniki zauważył Rafał Dobrucki, który wysłał mu nominację na eliminacje do GP 2022. Żużlowiec w rozmowie z Jackiem Dreczką opowiada o przygodach, które spotkały go przed i po zawodach.
Tobiasz Musielak w sezonie 2021 nie utrzymał miejsca w KS Toruń, z którym awansował rok wcześniej do PGE Ekstraligi. Z tej okazji skorzystały Wilki Krosno i wypożyczyły wychowanka Unii Leszno. Świetne wyniki na drugim poziomie nie umknęły uwadze Rafała Dobruckiego, który dał „Toffeek’owi” szansę w eliminacjach do cyklu SGP.
– Ja dostałem nominację, bo to się odbywało w Glasgow i praktycznie nikt nie chciał jechać. Jak zadzwonił Rafał Dobrucki i spytał czy chcę, to nie odmawiam kadrze, więc pojechałem z przyjemnością – wspomina Musielak w podcaście „Mówi się żużel”.
Żużel. Co za zdjęcie Kurtza! Tak się zmienił przez lata! – PoBandzie – Portal Sportowy
Ten wyjazd nie był najłatwiejszą decyzją, gdyż nazajutrz miał mecz przeciwko drużynie z Gdańska i to o godzinie 14:00. Sprzęt pożyczył od Brady’ego Kurtza i zdobył na nim… 15 punktów! Przez całe zawody nie obejrzał plecy rywali i z hukiem wszedł do Grand Prix Challenge.
– Nawet nie miałem na czym jechać, bo wiedziałem, że to będzie logistycznie trudne. Chociaż części garderoby miałem w Anglii. Najpierw zadzwoniłem do Brady’ego Kurtza i pierwsze co spytałem to o kierownice, bo siodełko to wiedziałem jakie ma, a wymienić hak to nie problem. On wyszedł z inicjatywą i stwierdził, że da mi mechanika, da mi motor, ale mam mu dać odpowiednią kwotę. Oczywiście dał mi najstarszy, najgorszy silnik Ashleya – śmiał się „Toffeek”.
Żużel. Próbował steka, jedzie na… jednej oponie! Kaczmarek zachwycony Argentyną! (WYWIAD)
Tobiasza Musielaka i Rasmusa Jensena czekały jeszcze przygody po zawodach. Obaj musieli dotrzeć na mecz przy Zawodników 1, co się okazało cięższe niż przypuszczali. Oczywiście z duża pomocą, ale dali radę. Ponadto byli w meczu pomiędzy Wilkami Krosno, a Wybrzeżem Gdańsk liderami swoich drużyn.
– Ten mechanik zmierzał do Hull, a ja z Rasmusem Jensenem do Leeds i on nas w sumie podwiózł po drodze. Z Glasgow nie było połączeń do Polski, więc z Leeds polecieliśmy do Wrocławia. W ogóle w Leeds „pocałowaliśmy klamkę”. Biliśmy z Rasmusem w drzwi, ochroniarze się patrzyli, bo to było małe lotnisko i wszystko zamknięte. Dopiero o piątej zaczęły się sklepy otwierać to zjedliśmy jakiś jogurcik albo musli. Firma Cellfast nam we Wrocławiu podstawiła samolot akrobatyczny. Nie musieliśmy obchodzić odprawy, tylko podstawioną A Klasą podjechaliśmy pod samolot Cellfastu i polecieliśmy do Gdańska – opowiada Musielak
Cały odcinek Mówi się żużel z Tobiaszem Musielakiem można obejrzeć tutaj:
Żużel. Klindt zdradza kulisy nietypowego transferu. Liczy na ponowny angaż
Żużel. „Sodówka”, Zmarzlik i pas! Młoda gwiazda Motoru na „osiemnastkę” (WIDEO)
Żużel. Ostrovia jak Betard Sparta Wrocław czy Unia Leszno. Ważne ogniwo dołącza do sztabu
Żużel. Chce zakazać wyścigów chartów! Polityka szansą dla żużla?
Żużel. Jeszcze większe tłumy na Apatorze? Taki mają plan!
Żużel. Deficyt na rynku. „To nie jest takie łatwe jak kiedyś”