Minionej niedzieli Apator Toruń wprawił w ekstazę miejscową publiczność pokonując mistrzów Polski 51:39. Obie drużyny przed rewanżem są pełne optymizmu co potwierdzili Mateusz Cierniak oraz kierownik Motoru – Marcin Świderski podczas konferencji prasowej.
Obie drużyny mierzyły się ze sobą w tej samej fazie 2 lata temu. Wtedy również na Motoarenie miejscowa drużyna okazała się lepsza. W tamtym spotkaniu fatalnie zaprezentował się Mateusz Cierniak, który nie zdobył żadnych punktów, ale za to w Lublinie był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny i z czternastoma punktami na koncie wprowadził Motor do finału ligi. Zawodnik formacji U24 stwierdził, że nie można porównywać tych spotkań.
– Myślę, że nie ma reguły pod tym względem. Na pewno tamte spotkanie zapamiętam na długo, gdyż to był mój najlepszy mecz w Ekstralidze. W pierwszym meczu zdobyłem trzy „zera”, ale już w rewanżu totalnie odwróciłem bieg wydarzeń. Chciałbym powtórzyć to spotkanie. Czy tak będzie? Zobaczymy jutro, na pewno będę się starał. Po konferencji jadę prosto na trening, więc będziemy trenować i dopasowywać się do naszego toru, aby było jutro tak jak sobie tego życzymy – powiedział Cierniak
Żużel. Toruń kibicuje Bydgoszczy w finale! Chcą derbów i… Przyjemskiego poza Motorem
Zużel. Patryk Dudek w dobrym nastroju przed rewanżem! „Jest duża szansa, żeby wjechać do finału”
Trener Maciej Kuciapa wspominał przed meczem, że tor nie różni się od tego, na którym jeździli w rundzie zasadniczej. Cierniak jako problem wskazał to, że większość zawodników miało za sobą turniej rangi mistrzowskiej czego odczuwali skutki podczas ligowej batalii.
– Tor był naprawdę bardzo podobny do tego w fazie zasadniczej. Myślę, że każdy ma swojego rodzaju problemy. Czwórka chłopaków była po rundzie Grand Prix i mieli za sobą długą podróż z Rygi. Myślę, że to mogło w jakiś sposób wpłynąć na to jak prezentowali się na torze. Byliśmy słabsi mimo tego, że wiedzieliśmy czego się spodziewać. Coś nie zagrało, popełniliśmy błędy w kwestii doboru silników. Jutro będziemy się starać, żeby tą różnicę punktów zniwelować i jesteśmy w stanie to zrobić – stwierdził Mateusz Cierniak
Żużel. Mówią o nim „trener sezonu!” Kościecha: Ciężka praca popłaca
W porównaniu do początku sezonu bardzo słabo prezentuje się Jack Holder. Australijczyk ma problemy zarówno w PGE Ekstralidze, jak i w cyklu SGP. Kierownik lubelskiej ekipy widzi u niego chęć powrotu na dobre tory i wierzy, że w najważniejszych meczach będzie ważnym ogniwem zespołu.
– Każdy zauważył, że Jack ma zniżkę formy i stara się mu pomóc na swój sposób. Dziś trenuje praktycznie od rana, testuje różne jednostki. Widać u niego chęć i zaangażowanie, żeby to wszystko poprawić. Mamy nadzieję, że to zaprocentuje jutro – zdradził Marcin Świderski
Żużel. Tarcia w Rybniku! Grzegorz Walasek zły na trenera!
Zapytany o to czy w klubie przygotowują się inaczej niż do poprzednich spotkań stwierdził, że na tym etapie ciężko jest wdrożyć coś nowego. Cieszy się, że udało się zebrać przed meczem wszystkich zawodników i ma nadzieję, że to będzie klucz do sukcesu.
– Trudno wprowadzić coś nowego. W sezonie ciężko jest zebrać wszystkich zawodników przed ważnymi meczami. Nam się to właśnie dało i liczę, że to zaprocentuje. Musimy coś próbować robić, zdjąć ciężaru z Jack’a i przerzucić na Mateusza. Tak naprawdę pozostawiamy mecz w Toruniu za sobą. Z historii wiadomo, że nie ma mało, dużo. To jest na szczęście żużel i wszystko wyjaśni się jutro – dodał kierownik Motoru
REKLAMA, +18
Żużel. Pawliccy znów błysnęli! Przeciętny występ Zengoty
Żużel. „Wykonał genialne zagranie”. Były prezes wspomina „Tatarską Strzałę”
Żużel. Stał się mocnym ogniwem Unii. Junior ma jeden cel (WYWIAD)
Żużel. Ostrów się wzmacnia! Brytyjczyk na ratunek!
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest skład kadry na DME!
Żużel. Będzie rozbiór Stali? Prezes mówi o obecnej sytuacji!