Grigorij Łaguta i Przemysław Pawlicki. Foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Cztery miesiące pozostały do inauguracji PGE Ekstraligi. Kibice czarnego sportu analizują terminarz oraz składy poszczególnych drużyn i zastanawiają się, która z drużyn będzie wiodła prym w przyszłorocznych rozgrywkach. Głównym faworytem Roberta Sawiny wcale nie są Betard Sparta Wrocław czy eWinner Apator Toruń a Motor Lublin.

 

– Po listopadowym rynku transferowym wyłoniła się trójka mocnych kandydatów do rozdzielenia medali. Bardzo silne składy zbudowały Betard Sparta Wrocław i eWinner Apator Toruń i Motor Lublin. Te drużyny z pewnością będą walczyć o mistrzostwo Polski. Dużo się mówi o tych pierwszych dwóch zespołach, ale moim zdaniem to Motor może wskoczyć o jeszcze jedno miejsce wyżej niż w tym roku – mówi nam Robert Sawina.

Wszystko wskazuje na to, że bardzo mocną stroną Koziołków będą młodzieżowcy. W sezonie 2021 tylko Eltrox Włókniarz Częstochowa mógł się cieszyć ze skuteczniejszego duetu juniorów. Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak zdobyli dla Motoru łącznie 170 punktów i zanotowali 33 bonusy.

– Przewagi tej drużyny upatruję w juniorach. Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak już w tym sezonie pokazywali się z bardzo dobrej strony, a w kolejnym roku będą dojrzalsi i moim zdaniem jeszcze mocniejsi. To jest ogólnie młody zespół, a takie drużyny bardzo chcą wygrywać. W Toruniu i we Wrocławiu tak mocnej formacji juniorskiej nie mają i to może być ta różnica – komentuje były zawodnik.

Jedyną nową twarzą w lubelskiej ekipie jest Maksym Drabik. 23-latek wraca do ścigania po rocznym zawieszeniu spowodowanym złamaniem przepisów antydopingowych. W środowisku nie brakuje głosów, iż przerwa od żużlowych zmagań może zadziałać na częstochowianina tak dobrze, jak wcześniej na Patryka Dudka.

– W tym zespole postawiono na stabilizację i dokonano jednego, ale za to bardzo dużego wzmocnienia. Maksym Drabik to zawodnik, którego spokojnie stać na zdobywanie 10 punktów w meczu. Po roku przerwy nie zapomina się jazdy na żużlu, a wraca się z większą motywacją. On będzie mocnym punktem tej drużyny – stwierdza ekspert żużlowy.

W opinii byłego żużlowca to wcale nie postawa Drabika będzie najistotniejsza dla wyniku ekipy z Lublina. Bardzo dużo zależeć będzie od tego, jak w sezonie 2022 spisze się Grigorij Łaguta. Rosjanin w tym roku po raz pierwszy od dołączenia do drużyny Motoru nie był najlepszym zawodnikiem drużyny. Rolę lidera przejął Mikkel Michelsen, a 37-latek musiał zadowolić się 18. miejscem w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników.

– Kluczem będzie to, w którą stronę pójdzie Grigorij Łaguta. Dla niego sezon 2022 może być powrotem do lat świetności albo kontynuacją obniżki formy, z czym mieliśmy do czynienia w tym roku. Coś się w tym sezonie popsuło. Miejmy nadzieję, że był to sprzęt i w przyszłym roku już tych problemów nie będzie. To zawodnik, który ma już sukcesy na koncie, ale ma także potencjał na pociągnięcie drużyny do tego najważniejszego medalu. Ja go zawsze kojarzyłem z takimi „męskimi” występami i liczę na podobne w przyszłym roku – podsumowuje Robert Sawina.