Anders Thomsen. Foto: Radek Kalina/ Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jarosław Gała był gościem ostatniego podcastu „Mówi się żużel”. Były zawodnik, a obecnie toromistrz Stali Gorzów poruszył z Jackiem Dreczką wiele ciekawych tematów, nie unikając żadnych odpowiedzi. Jednym z poruszonych tematów był jego pierwszy obóz, w którym działo się naprawdę wiele.

 

Gość Jacka Dreczki wspomniał o swoim pierwszym obozie w barwach Stali Gorzów, który odbył się w Sypniewie. Wspomniał swój chrzest i to, że seniorzy nie mieli dla niego i pozostałej dwójki nowych juniorów żadnych litości.

– Ogolili mnie na łyso, narysowali wąsy i później, gdy był metrowy śnieg znaleźliśmy ławkę. My się położyliśmy, a oni nas tłukli. D**a była odkryta! Jerzy Rembas nie chciał bić ręką, żeby sobie krzywdy nie zrobić to znalazł kij. Jak to poczułem, to aż ławkę wyciągnąłem z ziemi – wspomina Gała.

Żużel. Pierwszy obcokrajowiec w historii Kolejarza dziś świętuje! Kibice darzą go ogromnym sentymentem

Żużel. Młodzież kluczem do sukcesu w KLŻ? „Z całą pewnością jest to ciekawsze niż wzięcie rzemieślnika”

We wspomnianym Sypniewie było aż 11 hal gimnastycznych. Padł pomysł, aby zorganizować zawody w boksie. Mało kto jednak wiedział, że kilka treningów tej dyscypliny miał za sobą młody Jarosław. Był jednym z trzech nowych juniorów, a że oni walczyli ze sobą to on musiał stoczyć bój z Mirosławem Daniszewskim.

– Mieliśmy duże rękawice treningowe. W końcu przyszła pora na mnie i przydzielono mi Mirka Daniszewskiego. Chlasnąłem go w brodę i było po nim. Rzucił rękawicami i powiedział, że już nie będzie się boksował – opowiada.

Żużel. Wedel zrobił… kask Zmarzlika! Cieślak zdradza szczegóły

Mimo tego, że za nim była już jedna walka to jeden z seniorów chciał pokazać reszcie, gdzie jest miejsce młodego w szeregu. Jak się okazało, mimo pewności siebie Mieczysław Woźniak również został „skarcony” przez młodszego kolegę.

– Mieczysław Woźniak przyszedł i powiedział, że teraz jego kolej. Edward Jancarz z trenerem Chomskim przygotowują go i do mnie mówią „Jarek nie rozkładaj się, do narożnika i walczysz z panem Mietkiem”. Nie mogłem mieć swojego zdania. Mietek chciał pomścić Mirka i ubrali mu rękawice. Dla śmiechu się pożegnałem, ale on za bardzo pewny siebie do mnie podszedł. Zaczął mocno agresywnie, a jak się odsłonił to go trafiłem i padł na ziemię. Cieszyłem się, że to już koniec – dodał.

Żużel. Brady Kurtz nie boi się rywalizacji w SGP! „Jeśli nie teraz, to kiedy?”

Woźniak nie chciał dać za wygraną i dopuścił się nawet nieczystych zagrań. Młodego żużlowca to tylko zdenerwowało i posadził go na deski po raz drugi. Tym razem już ostatecznie.

– Posadzili go na krzesełku, a on mówił „Edek ja źle stałem na nogach. Teraz jest okej, dawaj jeszcze raz”. On był rozdrażniony i zaczął przesadzać. Użył nawet raz kolana, ale ja mu się nie dziwie, że był wkurzony. Jakoś się obroniłem i znowu stało się to samo. Obudził we mnie trochę agresji, złamałem po tym wszystkim palec, ale Mietek już nie wstał – zakończył Jarosław Gała.

Cały odcinek podcastu „Mówi się żużel” z Jarosławem Gałą można odsłuchać na platformie YouTube.