Żużel. Milik w hokeja gra niemal codziennie. Liczy, że Wilki sprawią niespodziankę

fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2022 będzie dla Vaclava Milika drugim w barwach krośnieńskich Cellfast Wilków. Czech nie ukrywa, że wraz ze swoich zespołem będzie chciał napsuć krwi dwóm faworytem i zdradza, iż jednym z elementów jego przygotowań jest… czeski sport narodowy.

 

Po ubiegłorocznych rozgrywkach zespół Wilków został przebudowany na pozycjach dla młodszych zawodników. W drużynie są nowi juniorzy oraz żużlowcy U-24. W zestawieniu seniorskim, choć do drużyny przymierzany był Matej Zagar, nic się nie zmieniło. Pomimo tego, że krośnianie mają mocniejszą ekipę niż w sezonie 2021, to jednak Stelmet Falubaz Zielona Góra i Abramczyk Polonia Bydgoszcz uznawane są głównych faworytów do awansu.

– Wszyscy doskonale wiedzą, że na papierze te dwa kluby są bardzo mocne. To jednak nie znaczy, że już wygrały ligę, że nic nie da się z tym zrobić. Wilki przez rok się zgrały. Poza tym sezon 2021 pokazał, że nasza drużyna ma spore możliwości. Nie byliśmy faworytami, a w finale pojechaliśmy. Dlatego wierzę, że teraz też możemy sprawić niespodziankę. Dlatego, że jesteśmy drużyną, pomagamy sobie – mówi Milik w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

Czech w zeszłym roku był solidnym punktem ekipy Ireneusza Kwiecińskiego. W drużynie okazał się trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem, a w całych rozgrywkach wykręcił średnią 1,862 punktu na bieg. Na nadchodzące zmagania 28-latek liczy nie tylko na solidną postawę w eWinner 1. Lidze, ale również na udane występy indywidualne.

– Na pewno chciałbym przejechać dobrze cały sezon w SEC. Poza tym chciałbym trafić do Grand Prix Challenge i zrobić tam wynik pokazujący, że jest u mnie progres. Chciałbym awansować, ale jak się nie uda, to żeby chociaż było dobre miejsce. Po trzecie, i to jest może najważniejszy cel, chciałbym robić średnio 10 punktów na mecz – stwierdza reprezentant naszych południowych sąsiadów.

Przygotowania do sezonu u czeskiego zawodnika wyglądają podobnie jak rok temu. Co ciekawe, żużlowiec Wilków sprawdza się również w bardzo popularnym w Czechach hokeju. – Już rok temu fajnie przepracowałem sezon pod względem przygotowania fizycznego. Teraz robię to samo. Dogadałem się z kolegami w Czechach, pięć, czy nawet sześć razy w tygodniu gramy w hokeja. Ćwiczę też u taty na siłowni – podsumowuje Milik.