Mikkel Bech Jensen to kolejny przykład zawodnika, u którego sprawdziła się teoria, że żużel wciąga jak narkotyk. Jeszcze niedawno były zawodnik zielonogórskiego klubu zapowiadał definitywny koniec kariery na żużlowych torach. W miniony weekend Bech Jensen powrócił do żużla.
Ponad rok temu zdobywca złotego medalu w Drużynowym Pucharze Świata wziął rozbrat z żużlem. Jak sam wspominał, wolał wybrać spokojne życie, a nie zmaganie się z presją wyników. „Odcięcie” od żużla jednak się skończyło. Zawodnik pojawił się po przerwie na torze w Haderslev i wywalczył srebrny medal w mistrzostwach Danii na długim torze. Pierwsze miejsce w zawodach zajął Jacob Bukhave. Na najniższym stopniu podium stanął Morten Qvistgaard.
Czy start w Haderslev był jednorazowym powrotem zawodnika? Tego nie wiadomo. Mikkel Bech Jensen stwierdził po zawodach, że nowa odmiana żużla, w której zadebiutował bardzo przypadła mu do gustu.
Żużel. Szczegółowe badania przed Kołodziejem. „Występ w 1. kolejce jest zagrożony”
Żużel. Kiedy lider Kolejarza wróci na tor? Ominą go ważne spotkania
Żużel. Napisał biografie Woffindena i Maugera, bywał w domu Hendrixa (WYWIAD)
Żużel. Wiedźmy lepsze od beniaminka. Pechowy występ Sajfutdinowa
Żużel. Drugi sezon serialu o żużlu już dostępny! Na kibiców czeka pięć odcinków pełnych emocji
Żużel. Przedsezonowe derby w najmocniejszym wydaniu! Apator i GKM pojadą w pełnych składach