Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Max Fricke zajął drugą lokatę w sobotnim turnieju Grand Prix Challenge, który odbył się na torze w słowackiej Żarnovicy. Australijczyk nadal ma szansę znaleźć się w czołowej szóstce tegorocznego cyklu, a jak sam przyznaje, do kolejnych zawodów Grand Prix będzie podchodził ze zdecydowanie mniejszą presją.

 

Fricke zdobył w Żarnovicy 12 punktów, a kropkę nad i postawił w gonitwie dziewiętnastej, kiedy stoczył zacięty i co najważniejsze – zwycięski bój z Chrisem Holderem. Australijczyk nadal może zająć szóste miejsce w tegorocznej klasyfikacji, bo traci do szóstego Taia Woffindena tylko czternaście punktów. Do najbliższych turniejów może teraz podejść bez dodatkowego stresu.

– Awans zdecydowanie zmniejsza presję, kiedy mam tę świadomość, że jestem w Grand Prix w przyszłym roku. Ale miejmy nadzieję, że nie będę potrzebował tego miejsca wywalczonego w Challenge’u, tylko będę w czołowej szóstce. Taki jest cel. Teraz mogę skupić się na każdym kolejnym Grand Prix i spróbować osiągnąć najlepsze możliwe wyniki, aby dobrze zakończyć sezon – podsumował Max Fricke ma łamach oficjalnego serwisu Grand Prix.

Jeśli Australijczyk faktycznie znalazłby się w czołowej szóstce, wówczas jego miejsce otrzyma kolejny zawodnik z GP Challenge, czyli Janusz Kołodziej.