Mateusza Tudzieża można uznać za jednego z tych zawodników, którzy wyraźnie przyczynili się do wywalczenia punktu przez ROW Rybnik w hitowym meczu z ekipą z Gdańska. Junior Rekinów wygrywał starcia nie tylko z młodzieżowcami gospodarzy, ale także przywiózł za swoimi plecami Rasmusa Jensena w niezwykle ważnym wyścigu trzynastym. Po zawodach 21-latek był zadowolony ze swojej postawy i przyznał, że remis bardzo go cieszy.
Drużyna Marka Cieślaka przystępowała do niedzielnego pojedynku w okrojonym składzie. Ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w Gdańsku nie mógł się pojawić Michael Jepsen Jensen. Pomimo poważnego osłabienia, goście zdołali przywieźć 45 punktów.
– O tym, że Michael nie pojedzie dowiedzieliśmy się właściwie kilka godzin przed meczem. To lider drużyny i nie byliśmy zadowoleni z tego, że go z nami nie będzie. Myślę jednak, że każdy wziął sobie do serca to, że musimy spiąć się jeszcze bardziej. Trener przekazał nam, że ja i Przemek będziemy zastępować Błażeja i wzięliśmy się do pracy – mówi nam Tudzież.
Rekiny bez Duńczyka były bardzo blisko wywiezienia zwycięstwa z terenu faworyta. Przez niemal cały ostatni wyścig Kacper Gomólski i Siergiej Łogaczow wieźli zwycięstwo 4:2. Ostatecznie Rosjanin na ostatnich metrach dał się jednak wyprzedzić Jakubowi Jamrogowi.
– To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Przy braku naszego lidera, taki wynik przed meczem bralibyśmy w ciemno. Ten remis jest dla nas właściwie jak zwycięstwo. Nie ma też co obwiniać Siergieja po tym meczu, bo każdy ten punkcik wcześniej mógł dołożyć. Takie wyprzedzenie na ostatniej prostej nie należy do przyjemnych, ale my cieszyliśmy się po tym meczu – komentuje młodzieżowiec.
– Konkretnej recepty na ten tor nie mieliśmy. Na pewno bardzo pomogła komunikacja w drużynie. Właściwie po każdym biegu każdy z nas zdawał relację z tego, jak się czuł na torze – dodaje.
Szczególnie istotny dla rywalizacji był ostatni wyścig przed biegami nominowanymi. W nim Tudzież i Wiktor Troifmow spotkali się ze znakomitą parą gości – Wiktorem Kułakowem i Rasmusem Jensenem. Nieoczekiwanie wyścig nie zakończył się podwójnym triumfem gospodarzy, a remisem. Młodzieżowiec dowiózł bardzo cenny punkt przed Duńczykiem.
– W tym meczu było takie zamieszanie, że ja przed biegami nie miałem czasu spojrzeć na to z kim jadę. Dopiero po biegu się dowiedziałem, że ścigał mnie Jensen. Gdy jechałem w tym biegu, to czułem, że się do mnie zbliża. W Gdańsku jest bardzo specyficzny drugi łuk, popełniałem na nim sporo błędów i dlatego nie mogłem wypracować odpowiedniej przewagi. Ostatecznie jednak się udało – wyjaśnia wychowanek ekipy ze stadionu przy Gliwickiej.
21-latek jest już po dwóch meczach po powrocie na tory pierwszoligowe. Na swoim koncie ma 12 oczek i bonus w ośmiu biegach. Czy zatem eWinner 1. Liga jest dla niego na ten moment lepszym miejscem do rozwoju niż PGE Ekstraliga?
– Wiadomo, że w eWinner 1. Lidze nie ma aż tak świetnych jak zawodników jak w PGE Ekstralidze, ale ja raczej nie przykładam do tego uwagi. Staram się do każdego mojego biegu wyjeżdżać skoncentrowany i myślę, że w tym sezonie to daje efekty – podsumowuje Tudzież.
swietna jazda , dzieki chlopie za walke . zrobles swoie… szkoda ze to ostatni rok na juniorce. co bedzie potem?????
Dobry występ Mateusza. Fajnie jest prowadzony ten chłopak i aż szkoda, że nie ma jeszcze 2-3 lat juniorki przed sobą.
Tudzież gramatyk
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor